generalnie wszystko się nudzi: i jedzenie, i sprzątanie, i zjeżdżanie na nartach, i siedzenie razem.
Wszystko się nudzi. Obżeranie dla obżerania, zapychanie lodówek dla zapychania, skladanie zyczeń dla ich składania.. .
Jeśli nie ma w głębi duszy oliwy transcendencji(że tak przemądrzale powiem), po świętach pozostanie jedynie zapach puszczonego bąka jako pamiątka po tych wszystkich poczuciach dostatku.
Święta mają głęboką treść jeśli są przesiąknięte osobistym przeżyciem, refleksją w kontekście narodzenia Pana.
Wtedy i sprzątanie i przygotowania do świętowania i same spotkania mają sens, zyskują w tym osobistym spotkaniu z Bogiem nowy wymiar,sens.
A jak zredukuje się świeta do tych przyziemnych – lansowanych marketingowo elementów, to tylko “bąk pozostanie” a święta “dla bąka”, to jakaś totalna pomyłka i rozczarowanie.
Pozdrawiam!
************************
W poszukiwaniu światła w szarej codzienności.. .
Pino
generalnie wszystko się nudzi: i jedzenie, i sprzątanie, i zjeżdżanie na nartach, i siedzenie razem.
Wszystko się nudzi. Obżeranie dla obżerania, zapychanie lodówek dla zapychania, skladanie zyczeń dla ich składania.. .
Jeśli nie ma w głębi duszy oliwy transcendencji(że tak przemądrzale powiem), po świętach pozostanie jedynie zapach puszczonego bąka jako pamiątka po tych wszystkich poczuciach dostatku.
Święta mają głęboką treść jeśli są przesiąknięte osobistym przeżyciem, refleksją w kontekście narodzenia Pana.
Wtedy i sprzątanie i przygotowania do świętowania i same spotkania mają sens, zyskują w tym osobistym spotkaniu z Bogiem nowy wymiar,sens.
A jak zredukuje się świeta do tych przyziemnych – lansowanych marketingowo elementów, to tylko “bąk pozostanie” a święta “dla bąka”, to jakaś totalna pomyłka i rozczarowanie.
Pozdrawiam!
************************
poldek34 -- 22.12.2009 - 10:02W poszukiwaniu światła w szarej codzienności.. .