Nawet powiedziałam Magdzie, że MAW w taksówce to jest powódź na pustyni Gobi.
A teraz pomyśl kochanie, że my wracałyśmy z domu po dwóch tygodniach ferii i zastanów się, co miałyśmy przy sobie?
Wiedziałam :)
Nawet powiedziałam Magdzie, że MAW w taksówce to jest powódź na pustyni Gobi.
A teraz pomyśl kochanie, że my wracałyśmy z domu po dwóch tygodniach ferii i zastanów się, co miałyśmy przy sobie?
Pino -- 04.01.2010 - 22:15