Ja to raczej Leżajsk powinienem pić lokalnym patriotyzmem powodowany, zresztą całe studia piłem, przez chwile nawet Mocny ale mi przeszło na szczęście.
Nie tak dawno zaś cudownie&wybornie zasmakował mi Smadny Mnich (pozdrowienia, owczarku, niedługo ferie, nadrobię więc zaległości w czytaniu i komentowaniu u ciebie:)), ale to jakaś magia chwili była, bo dzień później już kolejny mi nie smakował tak bardzo, znaczy przeciętnie.
Perłę piłem kilka/kilkanaście razy
okej, znaczy na plus, ale nie porwała mnie:)
Ja to raczej Leżajsk powinienem pić lokalnym patriotyzmem powodowany, zresztą całe studia piłem, przez chwile nawet Mocny ale mi przeszło na szczęście.
Nie tak dawno zaś cudownie&wybornie zasmakował mi Smadny Mnich (pozdrowienia, owczarku, niedługo ferie, nadrobię więc zaległości w czytaniu i komentowaniu u ciebie:)), ale to jakaś magia chwili była, bo dzień później już kolejny mi nie smakował tak bardzo, znaczy przeciętnie.
grześ -- 11.01.2010 - 20:54