NA sanki na pewno pójdę.
No chyba, że szybka odwilż szybko zrobi porządek z tym sniegiem…
Co do roweru, to przy mojej hipochondrii i w ogóle ogromnej podatności na różne takie złe warunki atmosferyczne, to nie wiem czy sie zdecyduje.
Znaczy po łykendzie mógłbym wylądowac w jakimś niedofinansowanym zakładzie opieki zdrowotnej z jakimś zapaleniem płuc czy co… ;-)
Marku
NA sanki na pewno pójdę.
No chyba, że szybka odwilż szybko zrobi porządek z tym sniegiem…
Co do roweru, to przy mojej hipochondrii i w ogóle ogromnej podatności na różne takie złe warunki atmosferyczne, to nie wiem czy sie zdecyduje.
Jacek Ka. -- 12.01.2010 - 09:50Znaczy po łykendzie mógłbym wylądowac w jakimś niedofinansowanym zakładzie opieki zdrowotnej z jakimś zapaleniem płuc czy co… ;-)