No cóż. Ja mogę powtórzyć za Anią Shirley: “będąc małą dziewczynką, uważałam, że dwudziestoletni ludzie są już bardzo starzy”. Owszem, ja jestem teraz stara i zgorzkniała (hi, hi), ale dajmy na to, moja absurdalna poznańska znajoma, której w marcu stuknie już dwadzieścia sześć, psychicznie ma najwyżej szesnaście. A i tak się podobno poprawiła.
Jedna z moich przyjaciółek wczoraj skończyła dwadzieścia dwa lata. Jeden z najbardziej, znanych mi, dorosłych ludzi.
Mam nadzieję,
że nie czekasz na Napoleona. :)
No cóż. Ja mogę powtórzyć za Anią Shirley: “będąc małą dziewczynką, uważałam, że dwudziestoletni ludzie są już bardzo starzy”. Owszem, ja jestem teraz stara i zgorzkniała (hi, hi), ale dajmy na to, moja absurdalna poznańska znajoma, której w marcu stuknie już dwadzieścia sześć, psychicznie ma najwyżej szesnaście. A i tak się podobno poprawiła.
Jedna z moich przyjaciółek wczoraj skończyła dwadzieścia dwa lata. Jeden z najbardziej, znanych mi, dorosłych ludzi.
Metryka nie czyni tetryka. Albo jakoś tak.
Pozdrawiam. Dobry tekst.