“wyciepać” to jeszcze nic.
Prawdziwy hicior dla mnie to :“wyciepnąć na hasiok”.
Będąc młodą panienką jaździłam pod namiot w Bieszczady i gdzietam. Któregoś roku w sąsiednim namiocie Ślązacy zamieszkali.
I ciągle wyciepywali na hasiok. Strasznie długo trwało, zanim dowiedziałam się co to znaczy :)
:)
“wyciepać” to jeszcze nic.
dorcia blee -- 31.01.2012 - 20:43Prawdziwy hicior dla mnie to :“wyciepnąć na hasiok”.
Będąc młodą panienką jaździłam pod namiot w Bieszczady i gdzietam. Któregoś roku w sąsiednim namiocie Ślązacy zamieszkali.
I ciągle wyciepywali na hasiok. Strasznie długo trwało, zanim dowiedziałam się co to znaczy :)