Szanowny Autorze

Szanowny Autorze

To już było! – nie zauważył Autor?
Były obrady połączonych izb, były teczki, wezwania i niby “przewroty”.
Pan Maciejowski nazwał to marzycielstwem. Ja, nazwę (tylko!) myśleniem życzeniowym.
Był też taki, który nie owijał w bawełnę, który powtarzanie tych samych czynności z nadzieją na inne rezultaty nazywał obłędem czy szaleństwem. Albert E. mu było.

No, ale co ja tam mogę wiedzieć? Jestem tylko “nieszczęśliwą kobietą”, która nie ma zdolności obserwacji “otaczającego świata”.

No, to proszę dalej śnić swoje sny o potędze, zmianie… o czymkolwiek. To dość bajeczne. A niektórzy bajki lubią. Dla samej ich bajkowości.


W imieniu narodu... Za podłość i kolaborację (2). By: WiktorSmol (3 komentarzy) 29 grudzień, 2012 - 21:35