ale przecież w kinie dzieje się mnóstwo.
Na dziś “Hobbit”.
Później warto podobno zobaczyć nowy film Scorsese “Wilk z Wall Street”, dla rozrywki można “Babcię Gandzię” czy “Smak życia 3”, w styczniu jeszcze będzie można się wybrać na “Nimfomankę” von Triera, dwa filmy ciekawe, ale pewnie smutne (Biegnij chłopcze, biegnij) i “Złodziejka książek” też się dobrze zapowiadają.
Maryl Streep zagra w “Sierpniu w hrabstwie Osage” (czekam niecierpliwie).
Smarzowski zekranizował “Pod mocnym aniołem” Pilcha.
A w lutym nowy film braci Coen.
No i pewnie jeszcze coś wartego obejrzenia się znajdzie, ja na pewno 4 czy 5 razy do kina w styczniu się wybrać planuję:) (kurde, to ja w miesiąc chyba przebijam roczną średnią dla statystycznego Polaka kilka razy)
No ale Kałużyński chodził podobno 2 razy dziennie do kina.
P.S. Poleciłem seriale i muzykę,
ale przecież w kinie dzieje się mnóstwo.
grześ -- 01.01.2014 - 16:32Na dziś “Hobbit”.
Później warto podobno zobaczyć nowy film Scorsese “Wilk z Wall Street”, dla rozrywki można “Babcię Gandzię” czy “Smak życia 3”, w styczniu jeszcze będzie można się wybrać na “Nimfomankę” von Triera, dwa filmy ciekawe, ale pewnie smutne (Biegnij chłopcze, biegnij) i “Złodziejka książek” też się dobrze zapowiadają.
Maryl Streep zagra w “Sierpniu w hrabstwie Osage” (czekam niecierpliwie).
Smarzowski zekranizował “Pod mocnym aniołem” Pilcha.
A w lutym nowy film braci Coen.
No i pewnie jeszcze coś wartego obejrzenia się znajdzie, ja na pewno 4 czy 5 razy do kina w styczniu się wybrać planuję:) (kurde, to ja w miesiąc chyba przebijam roczną średnią dla statystycznego Polaka kilka razy)
No ale Kałużyński chodził podobno 2 razy dziennie do kina.