Piękny był dzisiaj dzień.
Słońce.
Powietrze w delikatnym ruchu.
Wzięłam sobie muzykę w podróż do pracy. Wybrałam coś, co pozwoli mi się skupić zamiast rozproszyć i kiwając się co nieco, myślałam o Tobie.
Przyszedł do mnie taki obraz, że Twoje łóżko obsiadły dwie wiedźmy z tekstowiska i cała chmara innych ludzi. Zastanawiałam się jak właściwie się mieścisz na tym łóżku, przy takim natężeniu gości… Uśmiechnęłam się.
Wysiadłam z tramwaju i pierwszy raz od miesięcy poczułam coś, co tak bardzo lubię. Szłam małą uliczką prowadzącą do mojego miejsca, grała mi muzyka, która sprawia, że niemal tańczę na ulicy.
Wiał wiatr kiedy w nią wchodziłam.
Ciepły.
Znowu tak wyraźnie poczułam siebie.
Śpiewałam na cały głos.
Postronny obserwator mógł zobaczyć tylko dziwaczną postać poruszającą ustami, a przemieszczającą się w niesłyszalnym, choć wyraźnym rytmie.
Czy do Ciebie docierają promienie słońca? Chciałabym, żeby docierały, bo to ciepło uspokaja. Naturalna siła.
Weszłam do pracy, a obawiałam się trochę wypadnięcia od Ciebie i wpadnięcia w inną ludzką opowieść, ale niepotrzebnie.
Miałam jeszcze godzinę na przejście.
Nie lubię urywać kontaktu.
Później dzień się toczył jak kuleczka, a kiedy tylko mogłam, bez szkody dla innych, wracałam do Ciebie.
Wieczorem poczułam to samo, co wchodząc w moją pracową uliczkę.
Wyszłam z tramwaju, zmierzchało.
Muzyka.
Znowu poczułam tę nieprawdopodobną i nieogarnialną przestrzeń w sobie. Czułeś kiedyś coś takiego?
...
Przepraszam za przerwę, ale rozmawiałam z Twoimi rodzicami.
Granica kolejnego dnia została przekroczona w tym czasie. A ja jakoś wiem, że to dobrze.
Twoja mama jest bardziej optymistyczna ot tak, w ogólności, niż tata no ale, to wystarczy kilka Jego tekstów przeczytać, żeby się domyśleć.
Skaranie z tym Twoim ojcem, jak słowo daję. Wyjątkowy człowiek, z wyjątkowo oślim uporem. Ja Mu mówię zmień wektor, On mi na to jestem odwróconym wektorem , to ja Mu na to, żeby się sam jeszcze raz odwrócił.
Odpowiedź znasz.
Skaranie, jak mówiłam.
Zobacz jaka jestem odważna. Może mnie banować, może się mścić, a ja twardo jadę .
...
Michał, idź w tym kierunku, w którym idziesz. Spokojnie i we własnym tempie. Krok za krokiem.
Nie spiesz się, ale też nie cofaj.
Michale PoCo.
Po To.
I Dlatego.
Jedna z moich tramwajowych piosenek mantrycznych. Posłuchaj dźwięku, pomiędzy nutami.
komentarze
Zacznijmy od końca,
cudowna piosenka:)
Taka hipnotyczna i hipnotyzująca, jak lubię.
A poza tym, wiesz, tacie się nie dziwię.
grześ -- 15.04.2009 - 06:49I nawet nie z tego względu, że znam jego teksty.
Po prostu czasem łatwiej jest tkwić w pesymizmie.
Taka ochrona, tak jak i cynizm ochroną jest.
Gre
Trudno uwierzyć, że sa tacy ludzie jak Ty. No ale jesteś.
gosciu (gość) -- 15.04.2009 - 10:15Znając życie – gdy u Michała będzie dobrze, Ty będziesz stala z tyłu, a gównażeria oszołomska pchać sie bedzie z mordą pełną frazesów. Ale – czy to ważne?
Pozdrawiam.
Grzesiu
Czy ja mówię, że się dziwię? Ja mówię, że skaranie . No. :)
Piosenka wcale nie najładniejsza z tych na płycie, ale jedna z niewielu dostępnych w sieci. Drażniący teledysk można wyciąć, zamykając oczy. Prawda?
Gretchen -- 15.04.2009 - 10:24Drogi gościu
Całkowicie nieważne, nieistotne, nieistniejące.
Gdy u Michała będzie dobrze – to jest najważniejsze.
Dziękuję za odwiedziny, kimkolwiek jesteś.
Pozdrawiam.
Gretchen -- 15.04.2009 - 10:37Będzie dobrze.
Czuję to dość intensywnie.
merlot nie logujący się dla zasady (gość) -- 15.04.2009 - 13:28Pisz dalej Panno G. To działa.
Panie Merlot nie logujący się dla zasady
Nie zamierzam przestać. Działa.
Trzeba jednak oddawać krew. Koniecznie!
Gretchen -- 15.04.2009 - 14:18Michał potrzebuje krwi.
Michale...
Dwie wiedźmy…
Jedna dobra, od początku do końca.
Druga – wredna. Popaprana.
Jedna z drugą dobrze Ci życzą.
Jedna z drugą są przy Tobie.
I będą.
Zbieraj się w sobie.
Magia -- 15.04.2009 - 15:42Wyłaź!
Bądź!
Magia
No tak całkiem wredna i popaprana nie jestem, no. :)
Co do reszty… sama wiesz.
Mama Michała omyłkowo zadzwoniła do mnie, a skoro już się tak szczęśliwie pomyliła, to zostawiła wiadomość, że stan Michała jest stabilny.
Bardzo to dobra wiadomość, bardzo.
Gretchen -- 15.04.2009 - 17:41Gretchen
Nie kokietuj Babo jedna.
Ta wredna i popaprana – to ja.
To jasne, jak Słońce. Nawet zdechnięte.
Najważniejszy jest Michał.
I tego się trzymajmy.
Jego podtrzymujmy.
Jak to wiedźmy, przy łóżku…
A wiadomość od Gabrysi to dobra wiadomość.
Magia -- 15.04.2009 - 18:39Lepsza też nadejdzie…
Musi.
W mordę...
Magia
Skup się. Tylko mocno.
Coś się dzieje.
Nie wiem dokładnie, ale… Wiesz.
Gretchen -- 15.04.2009 - 19:28Posłuchajcie
Niech każdy teraz robi co może, jak może, jak nie może to też niech robi.
Stan Michała się pogorszył. Lekarze walczą o niego. I Rodzice.
My też.
Nieustawajcie. Szczególnie teraz.
Gretchen -- 15.04.2009 - 20:07