Jeden, jak nie ma o czym napisać, napisze sobie wiersz – a w wierszu – o pagórku porośniętym wrzosem, że niby jego ukochana sobie tam biega z gałązką, albo całkiem nago.
Inny ma taką zdolność, że bierze dowolny temat, na przykład rowy melioracyjne, i tak tam namiesza, napsoci literacko, że wyjdzie na to, że Kaczory winne, albo znowuż całkiem inny Donald winny – bo wiadomo, że na wodzie rzęsa, a kto lubi rzęsę wcinać – też wiadomo.
No, różne rzeczy ludzie piszą, jak im nic nie przychodzi do głowy.
Ja na przykład, gdy mnie najdzie taka słabość, ospałość umysłowa i zniechęcenie – zaraz sobie wyguglam posła Nitrasa, bo to mój poseł ulubiony. Moje oczko w głowie! Mój gołąbeczek i moje cacuszko zachodniopomorskie!
I proszę nie pisać, że się głupotami zajmuję, bo to nie głupota żadna, tylko być może już niedługo ważna i państwowa szycha, a poza tym idąc po nitce do kłębka…
Dzisiaj też – ledwie się załogowałem, dalejże jakichś nowości o tym zacnym pośle PO szukać! Nie musiałem długo się męczyć! W Rzepie czytamy:
http://www.rp.pl/artykul/2,227345_PiS__to_Nitras_napuscil_dziennikarzy_n...
To jest bardzo – być może tylko dla mnie zabawne – bo jak widziałem tą ganiankę za panią Kruk, zaraz sobie pomyślałem, że mój ulubieniec maczał w tym palce. A tu proszę – panowie posłowie też tak uważają, choć poseł Nitras gorliwie zaprzecza.
Ale jeszcze zabawniejsza jest wypowiedź oburzonego posła Brudzińskiego z PiS. No daje gościu do pieca!
„– Dziennikarzy wezwał poseł PO, chciałoby się powiedzieć: wstyd. Jeśli my politycy sami nie będziemy się szanować, to trudno oczekiwać, że będą nas szanowali inni – stwierdził. Zaznaczył, że PiS nie wzywał mediów do upitego i leżącego na sejmowej podłodze Krzysztofa Grzegorka (byłego posła PO)”
Bardzo podoba mi się to stwierdzenie! Solidarność grupowa – to jest to. Trupa przykryć kocem i „cicho sza” – to ludzie będą nas szanowali – Brawo pośle Brudzinski! Kiedyś takie powiedzenie rozumiało się trochę inaczej, że niby nie wypada nachlanym będąc pałętać się po parlamencie.
I zobaczcie. Mojemu ulubionemu Nitrasowi zarzucono, że węsząc za posłanką Kruk starał się przykryć wpadkę koleżków z dragami, a tu poseł Brudziński ( też zachodniopomorskie ) – przynajmniej tym tekstem – przykrył i to i tamto.
Ale nie ma się, z czego cieszyć, bo to jeszcze nie koniec.
W tej samej Rzepie mamy jeszcze to:
http://www.rp.pl/artykul/2,227232_Orzechowy_biznes_ministra_.html
Co za przypadłość – co za zaraza grasuje w tym zachodniopomorskim?
Nie dość, że w ochronie środowiska ten region PO nie ma w całej Polsce sobie równych, bo zarówno pan Trzeciak jak i Gawłowski to nasi wiceministrowie od środowiska – to jeszcze się okazuje potęgą w produkcji orzecha włoskiego!
Ja rozumiem, że lody orzechowe, jak tak się człowiek rozsmakuje to są całkiem, całkiem – ale żeby tak kręcić.
Gratulacje!
W ogóle to bardzo mi się podoba, a już szczególnie podoba mi się ten szczery kawałek artykułu w Rzepie:
„Za dopłaty unijne dla rolników odpowiada Agencja Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa. W oddziale w Choszcznie przedstawiamy się jako inwestorzy z Warszawy. Pytamy o orzech włoski.
– Jest taka furtka, skorzystali z niej głównie politycy – przyznaje urzędnik. – Kolega kupił 195 ha dość drogo, ale dostaje 240 tys. zł dopłat. Siedzi w domu, nic nie robi i ma kasę. Unia spłaca kredyt i zostaje jeszcze gotówka do kieszeni. Do przetargu trzeba być zameldowanym, ale to nie jest problem”
Patrzcie ludzie! Kasa rośnie na drzewach – a to takie starodawne marzenie leniwych ludzi. I wydawałoby się, że nierealne – a jednak!
komentarze
Nitras...Nitras...
A mi się zdaje, że on do odstrzału pójdzie.
Bo kiepski jest, żadna przyszłość dla partii, taki pyskacz silny jedynie siłą Tusków.
Mad Dog -- 01.12.2008 - 20:33
Madzie...oj, oj , oj
Odpowiem w miarę jasno – he he
Jacek Jarecki -- 01.12.2008 - 20:48To był człowiek Rokity ( znaczy się konserwatysta z SKL) a jak Jasiu dostał w tyłek – to się podwiesił ( normalny soc ) pod Schetynę, bo wywęszył kto naprawdę rządzi.
Głównie walczy o wysiudanie Gawłowskiego z fotela szefa Regionu, co już mu się raz prawie udało – bo widzisz w statucie mają zapis, że szef nie może byc w Rządzie, a Gawłowski jest.
tylko poszedł rykoszet na Mazowsze w Kopaczową i Tusk sie wkurwił i rozgonił aferę. Muszą czekac do stycznia.
Jest ciekawostka, że skoro Gawłowski jest człowiek Tuska to ten drugi od orzechów musi być Scheta – bo niczyj być nie może przecież. jakże to.
Tam jeden drugiemu na łapki patrzy i jest fajnie.
Mnie to bardzo bawi, bo wziąłem sobie ten wycinek – czytam różne tamtejsze lokalne fora, strony internetowe itd.
Panopticum prawdziwe.
Już zresztą kilka tekstów nasmarowałem w S24 – mam nawet TAG – Nitras, bo czasem patrząc na wycinek lepiej widać.
Pozdro
Jacek
te orzechy to dobry biznes, mam 30 a ile wyskubię z tego?
z tego co widziałem to dolary to oni mają, mi zostaną orzechy…
A jakiż to raj dla grasujących wiewiórek? mówię Ci na pewno ma na tamtym terenie ich nadprodukcję
prezes,traktor,redaktor
max -- 01.12.2008 - 21:17"Jeden, jak nie ma o czym napisać, napisze sobie wiersz"
na pagórku wedle drogi modry wrzos zalega
po tym wrzosie bosą stópką
śwarne dziewczę biega
o laboga, o laboga!
noga jej się powinęła
i w ten wrzos, w ten błękitny
orła wywinęła!
Docent Stopczyk -- 01.12.2008 - 22:29
Hm, ja to jestem chyba ignorant totalny,
bo całego tego Nitrasa to nawet nie kojarzę.
Znaczy znam go tylko z twoich wpisów, bo chyba juz raz widziałem w tytule u ciebie to nazwisko.
Docencie, wierszyk zgrabny :)
pzdr
grześ -- 01.12.2008 - 23:53