O co chodzi, kurwa?... Smutno mua.
To nieporządek jakiś. Opanował mnie sif egzystencjalny, zupełnie bez powodu.
Bez szczególnego przekonania próbuję właśnie wypalić go spirytem.
Nie ma do kogo zadzwonić, bo wszyscy zaaferowani świątecznie. Zostaje mi Fifty Cent i żółte wielbłądy, nadzwyczaj smaczne, muszę przyznać.
Sif…
Boże, teraz Pussycat Dolls mi się włączyło w internetowym radiu. No rzeczywiście, kurna.
Blin.
Idę se herbaty nowej zrobić. Ogród miłości się nazywa i jest strasznie kwaśna. Bucowi wczoraj smakowała, jednakże. Pogadałyśmy se świątecznie przy herbie i davidoffach. Buc jest w szczęśliwym Związku z Walijczykiem. Niedługo będzie miała dom, dzieci i siedem psów rasy Rodesian Ridgeback.
Przez całą noc tańczyłeś tylko ze mną
Przyciskał nas do siebie ludzi tłok
I gdy twój wzrok pochylał się nade mną
Widziałeś sam, jak mi się mylił krok
A po trzech dniach, pamiętasz, w cukierence,
Wyśmiałam ciebie okrutnie, tak na złość,
Że to twój fach, twój zawód i nic więcej
Gdy płacą ci, to bierz i patrz, czy dość!
I nie wiem już, dlaczego nagle w twarz
Krzyknęłam ci, że ciebie tak nie znoszę,
Że masz mnie wziąć, że mnie całować masz,
Że chcę być twoja, że musisz, że cię proszę?
Bądź zdrów, mój mały żigolo,
Już teraz wiem, żeś wtedy lepszy był niż ja…
komentarze
I przeszło?
pzdr
grześ -- 28.12.2009 - 16:15Pewnie,
za to człowiek mi się dla odmiany zdenerwował.