FREEDOM TO WRITE, FREEDOM TO LIVE FOR SASHA PODRABINEK

Russia’s independent journalist, human rights activist and Soviet-time political prisoner Alexander (Sasha) PODRABINEK is receiving death threats after publishing an article in the internet edition www.ej.ru. Pro-government youth gangs raided a newspaper he writes for and are threatening his family.
After the recent murders in the Russian Federation of the journalist Anna Politkovskaya and human rights worker Natalia Estemirova we cannot take the threats emanating from the Kremlin lightly.
By publishing this appeal we hope to stop this new “chronicle of the death foretold”.

Vladimir Bukovsky
Jadwiga Chmielowska
Irena Lasota

(Tłumaczenie Elzbieta Szczepańska)

Apel w obronie Szaszy Podrabinka byłego więźnia politycznego i niezależnego dziennikarza aktywnie walczącego o prawa czlowieka w Rosji.
Po opublikowaniu przez Saszę Podrabinka na stronie internetowej www.ej.ru krytycznego plitycznego artykułu stał się on obiektem ataków prorządowych młodzieżowych bojówek, które zdewastowaly pomieszczenia współpracujacej z nim redakcji. Jemu samemu i jego rodzinie grozi się śmiercią.

W kontekscie ostatnich morderstw na tle politycznym, w wyniku których straciły życie; dziennnikarka Anna Politowskaja i walcząca o prawa człowieka Natalia Estemirowa, takich groźb ze strony Kremla nie można lekceważyć.
Publikując ten apel o prawo Saszy Podrabinka do wolności slowa i bezpiecznego życia mamy nadzieję, że nie dopuścimy do rodzącej się “Kroniki Przepowiedni śmierci niewinnego człowieka”.

Vladimir Bukovsky
Eric Chenoweth
Jadwiga Chmielowska
Irena Lasota
Petruška Šustrová, Czechy
Philip Dimitrov, Bulgaria
Smaranda Enache, Romania
Nina Karsov

Popierają:

Piotr Hlebowicz, Polska
Andrzej Gwiazda, Polska
Valeri Kalabugin, Estonia
Brunon Ponikiewski, Polska
Joanna Duda – Gwiada, Polska
Jacek Jagiełka, Polska
Leonardas Vilkas, Litwa
Marek Czachor, Polska
Magda Czachor, Polska
Kazimierz Michalczyk, Niemcy
Elżbieta Szczepańska, Australia
Czesław Lipka, Australia
Grażyna Pławska, Australia
Zofia Kwiatkowska- Dublaszewska, Australia

PODPIS POD APELEM MOZNA SKŁADAĆ MAILEM: apel [dot] podrabinek [at] gmail [dot] com

Artykuł Aleksandra Podrabinka, który stał się pretekstem do nagonki na tego dziennikarza i jego rodziny – ze strony Kremla.

Jak antysowieta do antysowietów…
21. WRZEŚNIA 2009 r. ALEKSANDER PODRABINEK

Wielka szkoda, że właściciele „antysowieckiej” szaszłykarni ulegli pod naciskiem naczelnika magistratu Sztukaturowa i prefekta Mitwolia – zdemontowali szyld. Szkoda dlatego, ponieważ żądanie urzędników było bezprawne. Dlatego, że wszystko to jest zamachem na swobodę prowadzenia działalności gospodarczej, w szczególności szantaż strażą pożarną i Sanepidem. Dlatego, że oskarżenia weteranów to chamstwo, podłość i głupota. I jeszcze dlatego, że nazwa „Antysowiecka” wymaga aby wytrzymać cios, nie ugiąć się.

Nie sposób mieć żal do właścicieli kawiarni, można ich zrozumieć – chcieli zachować pracę. Nie ma zupełnie o czym rozmawiać z moskiewskimi naczelnikami, ogłupionymi od wysławiania Stalina. Ale chciałbym zwrócić się do weteranów, którzy napisali skargę.

Wam tylko wydaje się, że sprywatyzowaliście patriotyzm, miłość do Rosji i troskę o jej przyszłość. Wam tylko wydaje się, że zażywacie zasłużonego i chlubnego odpoczynku. Wam tylko wydaje się, że otoczeni jesteście powszechnym szacunkiem. Wpojono wam to już dawno, ale wasz czas minął. Waszą ojczyzną nie jest Rosja. Waszą ojczyzną jest Związek Sowiecki. Jesteś weteranami sowieckimi i, chwała Bogu, to już 18 lat jak nie ma waszej ojczyzny.

Ale i Związek Sowiecki to kraj zupełnie inny od tego, który przedstawialiście w podręcznikach szkolnych i waszej kłamliwej prasie. Związek Sowiecki to nie tylko politrucy, stachanowcy, przodownicy pracy komunistycznej i kosmonauci. Związek Sowiecki to również powstania chłopskie, ofiary kolektywizacji i Wielkiego Głodu, setki tysięcy niewinnych ludzi rozstrzelanych w piwnicach CzeKa i miliony zamęczonych w GUŁagu przy dźwiękach ohydnego hymnu Michałkowa. Związek Sowiecki to bezterminowe psychuszki dla dysydentów, morderstwa zza węgła i bezimienne mogiły mych przyjaciół – więźniów politycznych, którzy spoczywają na niezliczonych cmentarzach obozowych, nie dożywszy naszej wolności.

„Antysowiecka” nazwa tak was oburzyła, ponieważ z pewnością byliście nadzorcami w tych obozach i więzieniach, komisarzami w oddziałach zaporowych, oprawcami w miejscach masowych rozstrzeliwań. To wy, sowieccy weterani, broniliście sowieckiej ojczyzny, następnie przez nią przygarnięci, a teraz boicie się prawdy i chwytacie się swojej sowieckiej przeszłości.

Władimir Dołgich, przewodniczący moskiewskiej Rady Weteranów – właśnie on złożył ten wniosek – podczas wojny był politrukiem, a później zrobił karierę partyjną, osiągnąwszy stanowisko sekretarza KC KPZS. Przedstawiciele starszego pokolenia powinni pamiętać to nazwisko. Weteran totalitaryzmu! Gdy był przy władzy wsadzano za działalność antysowiecką; nic dziwnego, że tak ostro zareagował na szyld kawiarni. Pan, Włodzimierzu Iwanowiczu, pochodzi z tej bandy komunistycznych przestępców, którzy próbowali przywieść nasz kraj do zguby, a potem mieli szczęście uniknąć sądu i kary. Teraz pan znów wypływa na powierzchnię, żeby wybielić swoją przeszłość. Sowiecką przeszłość – krwawą, kłamliwą i haniebną.

A ja jestem z antysowieckiej historii naszego kraju, i oto co mam wam do powiedzenia. W Związku Sowieckim oprócz was byli inni weterani, o których wy nie chcielibyście nic wiedzieć i nic o nich usłyszeć – weterani walki z władzą sowiecką. Z waszą władzą. Oni, tak jak niektórzy z was, walczyli z nazizmem, a potem toczyli walkę z komunistami w lasach Litwy i Zachodniej Ukrainy, w górach Czeczenii i piaskach Azji Środkowej. Oni wszczynali powstania obozowe w Kengirze w 1954 i szli na rozstrzelaną demonstrację w Nowoczerkassku w 1962. Niemal wszyscy oni zginęli, pamięci o nich niemal nikt nie zachowuje, place i ulice nie są nazywane ku ich czci. Tych niewielu, którzy pozostali przy życiu, nie otrzymuje od państwa zapomóg ani emerytur dla zasłużonych, żyją w biedzie i zapomnieniu. Ale to nie wy, strażnicy i czciciele władzy sowieckiej, lecz właśnie oni są prawdziwymi bohaterami naszego kraju.

Nasze uśpione społeczeństwo ciągle jeszcze nie uświadomiło sobie tego wszystkiego. Ciągle jeszcze nie jest ono zdolne ani do oceny znaczenia antykomunistycznego oporu ani do uczczenia pamięci poległych w walce z władzą sowiecką. Nasz społeczeństwo ciągle jeszcze jest zahipnotyzowane przez sowiecką propagandę lub, w lepszym przypadku obojętnie spogląda na swą przeszłość, nie zdając sobie sprawy z jej znaczenia dla swej przyszłości.

Ale co tam sowieccy weterani – stalinowskie sokoły czy breżniewowskie lizusy, gnębiciele wolności z partii Władimira Dołgicha. Normalni, wydawałoby się, ludzie posłusznie i bez obrzydzenia żyją w świecie sowieckich symboli i nazw. Czytają „Komsomolską Prawdę”, pracują w „Moskiewskim Komsomolcu”, grają w teatrze „Leninowskiego Komsomołu”, mieszkają przy Prospekcie Lenina i nawet nie proszą o jego przemianowanie. Cóż za różnica – mówią – jak się nazywa. Rzeczywiście, żyć w czystości albo w brudzie – cóż za różnica?! Ruszyło ich dopiero wtedy, gdy weteranie obrazili się za władzę sowiecką. Ech, jak to pogodzić, żeby zarazem i było demokratycznie, i żeby weterani się nie obrażali, bo przecież trzeba ich szanować.

Tak, tych, którzy walczyli z nazizmem warto szanować. Ale nie obrońców władzy sowieckiej. Należy pielęgnować pamięć o tych, którzy stawiali opór komunizmowi w ZSRS. Oni bronili wolności w zniewolonym kraju. Czy pamięć o nich jest cokolwiek warta w Rosji, która siebie określa mianem demokratycznej?

Pora przerwać obłudne biadolenie wokół uczuć weteranów, których obrażają zarzuty pod adresem władzy sowieckiej. Zło powinno zostać ukarane. Jego słudzy – również. Pogarda ze strony potomnych to minimum tego na co zasłużyli budowniczowie i obrońcy reżimu sowieckiego.

ALEKSANDER PODRABINEK

( tłumaczenie Marek Skawiński)

WIADCZENIE

Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich


“Naszy” – ruch prokremlowski prowadzi akcje zastraszania Aleksandra
Podrabinka i jego rodziny po opublikowaniu przez niego ostrego artykułu
krytykującego czasy sowieckie i tzw. weteranów wojennych (sowieckich).
Nachodzą redakcję, dzwonią do sąsiadów, grożą konsekwencjami za
jego dziennikarską działalność. Kreml uważa go za jednego z najbardziej
zaciekłych krytyków sowieckiej przeszłości oraz dzisiejszej
rosyjskiej władzy.
Podrabinek jest dysydentem od początku lat 70-tych. Jako jeden z
pierwszych opublikował materiały o wykorzystaniu metod psychiatrycznych w stosunku do więźniów politycznych w ZSSR. Był więziony w łagrach sowieckich (wyroki 5 i 3,5 roku). W 80-tych latach wydawał “Ekspres Kronikę” – konspiracyjny samizdat informacyjny, między innymi o łamaniu praw człowieka w Rosji (1987-2000).
Był współpracownikiem Autonomicznego Wydziału Wschodniego
Solidarności Walczącej. W czerwcu 2007 roku Sasza Podrabinek uczestniczył w jubileuszu 25-lecia “Solidarności Walczącej” w Warszawie i we Wrocławiu.

Kierujemy to oświadczenie do wszystkich ludzi dobrej woli, do
organizacji broniących prawa człowieka do wolności słowa i sumienia.
Nie dopuśćmy, by doszło do kolejnego tragicznego zdarzenia. Apelujemy
szczególnie do dziennikarzy: zainteresujcie się sprawą rosyjskiego
dysydenta, którego zdrowie i życie są zagrożone.
Warszawa, 29.09.2009 r.

Stefan Truszczyński

Sekretarz Generalny

Stowarzyszenie Dziennikarzy Polskich

Średnia ocena
(głosy: 4)

komentarze

Można się podpisać pod apelem

PODPIS POD APELEM MOZNA SKŁADAĆ MAILEM: apel [dot] podrabinek [at] gmail [dot] com
Radio online:


Subskrybuj zawartość