Że ostatnio piszę o pisaniu i pierdołach, więc ów trend kontynuować będę dalej, a co mi tam.
W pisaniu tekstów jest jedna rzecz niefajna, odkąd w necie piszę, mam zawsze problem, to znaczy, nawet jak mi się dobry i fajny tekst napisze (a w większości mi się piszą fajne i dobre teksty), to nigdy albo prawie nigdy nie podoba mi się tytuł.
Zaczynając od banału, że niby w tytule kropki się nie stawia, to ja se ją postawić lubię, tak jak i inne znaki interpunkcyjne.
Poza tym nie umiem wymyślić krótkiego i trafnego tytułu, bawię się więc w opisywanie zawsze i już w tytule zawieram czasem połowę treści:) i zdradzam za duzo informacji,hm, teraz zapytac by należało czy me teksty niosą jakąś treść, ale nie zapytam, bo i po co…
W ogóle tytuły filmów i książek to sprawa ciekawa, jeszcze ciekawsze sa tłumaczenia owych tytułów na nasz ojczysty język, czesto zupełnie zmieniające sens, treść itd
W ogóle to ciekawe, bo np. kiedyś Consolamentum napisał w S24 tekst ,,Czterej pancerni i Lis”, zaraz zaczęto mu gratulować nie tyle tekstu co tytułu.
No mi nikt nigdy tytułu nie pogratulował, o!
A GM się nie tak dawno czepiał Mad Doga, że badziewne tytuły tekstom nadaje on, choć akurat sam GM jakimś mistrzem w tytułów wymyślaniu chyba nie jest…
(Ale Madowi nie wybaczę, bo zmienił tytuł tekstu swojego kiedyś z ,,Niedzielny spleen” na ,,Niedzielne dupajasiu”, no niedziwne, że GM się czepiał)
W ogóle zgubiłem motyw przewodni, tzw. light motiv, he, he, nie tylko jogurt może być light, wszystko może być light, czasem nawet Leit-.
Choć z drugiej strony czy tu był jakiś lajtmotiv (nie wiem w sumie w końcu, jak to słówko pisać nalezy, tzn wiem, ale w wersji rdzennie niemieckiej)
Motywie, gdzie jesteś?
:)
Wbrew pozorom nie zwariowałem, dążę od początku konsekwentnie do pytania, co wy o tym myślicie, znaczy o tytułach, nie o motywach, choć o motywach tyż będzie ale nie dziś i o innych.
Rusza was to czy nie?
Czy jak np. wpada w bibliotece zupełnie nieznana książka autora, który się w żaden sposób nie kojarzy, to czy sam tytuł może przyciagnąć do pożyczenia?
Albo widzicie tekst blogera nieznanego i czy tytuł sam może skusić do czytania?
To tyle…
Znikam i obiecuję pisać coraz mniej, bo sam jestem swą płodnością pisarską przerażony, kiedyś napisałem, że jak napiszę 3 teksty w jeden dzień, to będzie to oznaka totalnego kryzysu mojego w pisaniu, wczoraj napisałem w sumie trzy, więc trza przystopować...
komentarze
Grzesiu
A tu niespodzianka, bo mnie właśnie Twój tytuł przyciągnął. Czyżby Grześ dziś o czymś innym? O środowisku akademickim i tytułomanii ze wszystkimi docentami, doktorami habilitowanymi etc?
julll -- 14.02.2008 - 00:19A tu niespodzianka. To znaczy brak niespodzianki :-D
Grzesiu
a mnie się kiedyś kilka tytułów udało, naprawdę.
Alga -- 14.02.2008 - 00:24I uważam, że tytuł jest najważniejszy, Twój mnie też przyciągnąl, więc coś w tym jest.;P
Najważniejsze
w tem jest,żeś cholernie skromnym jest:
“...dobry i fajny tekst napisze (a w większości mi się piszą fajne i dobre teksty)“,
Nie przejmuj się młodyś i caaałe życie przed Tobą.
Starzy lubią się czasami czepiać,jak te nietoperze.
Nie doceniać siebie to grzech śmiertelny!Pewność siebie i swego talentu niech będzie stale motorem do nowego!
Pozdrawiam sympatycznie
Zenek -- 14.02.2008 - 04:00Jull, Alga
no to ciekawe, że tytuł akurat was przyciagnął, aczkolwiek martwi ta odpowiedź mnie, powinnyście powiedzieć, że z niecierpliwości czekacie na każdą moją notke i ją czytacie, niezaleznie od tytułu i innych rzeczy:)
Zenku, no jaki skromny, przecież się chwale tam właśnie, że ironicznie, to ironicznie, ale chwalę.
grześ -- 14.02.2008 - 09:23grześ
“Że ostatnio piszę o pisaniu i pierdołach, więc ów trend kontynuować będę dalej, a co mi tam.”
ja bym zmienił z “więc ów trend kontynuować” na “trza ów trend”- bedziej bardziej po grzesiowemu.
No.
:)
Prezes , Traktor, Redaktor
max -- 14.02.2008 - 09:41do meritum
zauważylem że teksty w których dajesz więcej niż cztery słowa sa najciekawsze,
tzn. ciekawsze od tych ciekawych- bo to taka klasyfikacją trza się posługiwać:)))
Prezes , Traktor, Redaktor
max -- 14.02.2008 - 09:45Kiedys
W “Szwejku” jest taki jeden kadet, co to pół zeszytu miał zapisane.
Tytułami dzieł swoich.
Przyszłych rzecz jasna.
I`m sexy motherfucker!
Mad Dog -- 14.02.2008 - 09:59Mad
to wyjmij go zza pieca i pochwal się troszkę:))
max -- 14.02.2008 - 10:08Prezes , Traktor, Redaktor
Gdyby...
...komuś w txt wpadł do głowy pomysł konkursu na tytuł notki to bez wątpienia zgłosiłbym “Ostateczne rozwiązanie kwestii żydowskiej” za pomysłowość, bezpretensjonalność, delikatność, wrodzone wyczucie, niewymuszoną kokieterię...
jotesz -- 14.02.2008 - 10:11Max
Ja jestem ten zdurnialy general, co to tlumaczyl wszystkim oczywistosci w tak debilny sposob, ze lysemu stawaly wlosy deba:D
I`m sexy motherfucker!
Mad Dog -- 14.02.2008 - 13:28Odpowiadam
Max, masz rację, nawet chyba tak było w jednej wersji, ale jakos edytowałem i poprawiałem i mi się zmieniło.
max jeszcze raz, to chyba większość tekstów?co?:)
Mad, to ja mam tak pomysłów trochę na książki i na teksty, ale nie zapisuję ich.
Joteszu, a wiesz, że o tym tytule zapomniałem, acz mnie wkurzył lekko.
grześ -- 14.02.2008 - 15:49grzesiu
Ale przyznasz, ze moje ostatnie tytuly po prostu piekne sa?
I`m sexy motherfucker!
Mad Dog -- 14.02.2008 - 16:09Kuźwa,
ale se kadzicie,że aż w rydzykowie jedzie.
Za robotę sie weźcie bo publika na Was patrzy,a Wy sie opierdalacie,oj nieładnie młokosy,szczawiki nieopierzone.
Pozdrawiam
Zenek -- 14.02.2008 - 17:17