Szanowni!

Szanowni!

Dziękuję za zainteresowanie…

Szeryfie – w Polsce może i antysemityzm mniejszy niż w innych krajach, ale mnie bardziej on uwiera. Gdy inflacja w Polsce większa niż w Niemczech, to też mnie ona bardziej uwiera… Poza tym, to od zawsze ciekawią mnie indywidualne przyczyny antysemityzmu. Podrzuciłem tę notkę także do S24 i tam odpisał ktoś, komu całą niemal rodzinę wymordowało NKWD z pomocą żydowskich, jego zdaniem, donosów. No, gdybym ja był tak doświadczony, pewnie też byłbym zajadłym antysemitą. Chyba, że byłbym aż tak dobrym chrześcijaninem, że wybaczyłbym i mordercom, i donosicielom, i całemu narodowi, któremu przypisywałbym, albo i nie, winy tych “moich” donosicieli oraz to, że zamordowali mi Jezusa.

Z tym Jezusem to też dla mnie fascynująca sprawa. Dla nas Bóg. Dla nas Mesjasz. Dla Żydów fałszywy mesjasz – takich mieli wielu i karali ich śmiercią. Dla Żydów Jezus był heretykiem, zdrajcą religii. Żydzi ukarali Żyda. I wszystkie inne narody, rasy, ideologie, mają im to za największą zbrodnię, za którą nienawidzi się Żydów do dziś, jeśli się jest choćby wyznawcą-rydzykowcą.

Za to, że my katolicy, paliliśmy naszych heretyków, albigensów, husytów, luteranów, hugenotów, protestantów, czarownice, no i Żydów, nie bardzo się wstydzimy. Ilu z tych spalonych, uduszonych, pomordowanych, stało się świętymi dla swych nowych religii – nie wiemy i nie interesuje nas to zbytnio.

Szanowny Igło – jedyni Żydzi, których dobrze znałem, to rodzina Perlów, o których napisałem w zasadzie wszystko. Najważniejsze dla mnie ostatnio jest to, że Hermana Perla spotkałem w indeksie “Strachu” i wyświetliły się te wspomnienia. O ile to ten sam Perl…

W roku 1971 jechałem na obóz studencki do Francji. Korzystając z możliwości jakie dawał bilet kolejowy, wysiadaliśmy po drodze we Wiedniu, Wenecji, Weronie, Mediolanie, San Remo i Monte Carlo. W tym ostatnim, w pięknym parku opodal kasyna, spotkaliśmy dwie dziewczyny, które same nas zaczepiły, słysząc język polski. To były Izraelki. Jedna pochodziła z Anglii a druga była Polką z Wrocławia. Miło się nam rozmawiało, choć na początku nasza krajanka z przekąsem wspomniała o tym, że jako “gorsza” została wyproszona z Polski, co było nawiązaniem do marcowej nagonki antysemickiej. Szybko wyjaśniliśmy, że z wypraszaniem nie mieliśmy nic wspólnego i dla zgody wypiliśmy na parkowej ławce flaszeczkę żytniej. Dziewczyny były niezwykle sympatyczne i chętne do znajomości, które nie mogły się rozwinąć, bo następnego ranka my jechaliśmy do Nantes a one do Rzymu.

Znałem też matkę i syna, o których dużo później dowiedziałem się, że byli Żydami. On był przyjacielem mego ojca ze studiów, jego matka była dobrą znajomą mojej Mamy, którą dość często odwiedzaliśmy. Zwykli normalni Polacy. Pan Janusz podarował mi wspaniałe klasery znaczków, co skutkowało wieloletnią manią filatelistyczną. W 1968 skrywał, choć nie przed nami, zadowolenie z izraelskich sukcesów militarnych. Było to na tyle skuteczne, że nie zostali zmuszeni do wyjazdu do Syjamu. Niemniej dla mnie oni nie byli Żydami, bo ja zupełnie nie miałem świadomości ani wiedzy o ich pochodzeniu.

Jest to jakaś dziwna prawidłowość, że ja na ogół ostatni dowiaduję się o żydowskości rodaków bliższych i dalszych. Może wynika to z obojętności mojej na te fakty. Może to jest ten neutrosemityzm…

Jak więc przedstawiłem – nie znałem osobiście zbyt wielu Żydów. Znam też Polaków o których ostatnio lub dużo wcześniej dowiedziałem się, że są pochodzenia żydowskiego. Michnika, Dorna, Geremka, Widsteina, Holoubka czy Geberta oceniam zawsze i wyłącznie za ich indywidualną działalność, każdego z osobna. Sa dla mnie Polakami! Dla mnie Polakiem był też Dzierżyński, bo to, że się splugawił i oficjalnie ogłosił, że nie jest naszym rodakiem, niczego nie zmienia. Był jednym z tych Polaków, którzy hańbili nasz naród. Wyrzekanie się czarnych owiec nic nie zmienia. Czarne owce mogą być tylko bolesną nauczką dla reszty stada, czego nie należy czynić!

Pozdrowienia i powodzenia


Strach czytać! By: chamopole (4 komentarzy) 23 styczeń, 2008 - 10:15