re: System alternatywny

re: System alternatywny

„Tak tylko się zastanawiam po jaką cholerę Zetorowi jest notariusz i wiążąca moc umowy na obcinanie siurów?”

„Albo nie przebiłeś się przez formę, albo naumyślnie wypaczasz intencje Zetora, a to drugie jest niegrzeczne.”

No właśnie nie za bardzo kumasz wurysie, a skoro ty nie kumasz to ja oczywiście muszę być uznany przez Ciebie za niekumatego lub niegrzecznego. Opcji, że sam za bardzo nie skumałeś o co mi chodzi jak zwykle do siebie nie dopuszczasz.

A teraz do rzeczy

Napisał Zetor

„Jeśli siedmiu mężczyzn w obecności uprawnionego notariusza umówi się, że codziennie jeden z nich będzie biegał nago po ich prywatnym lesie, a jeśli tego nie zrobi, pozostali utną mu siura, to państwu pozostaje to uznać. Jeśli zaś umowa zostanie pogwałcona, rzeczonego siura, oczywiście za opłatą, uciąć.”

Państwu pozostaje to uznać. Nadążasz?

A teraz idźmy dalej

“Osobną jurysdykcję mieli w Rzeczpospolitej Żydzi i Cyganie. Jeśli nie chcieli jej, szli do sądów królewskich.
O ile autonomiczna jurysdykcja jest dobrowolna, a jej zasady, spisane jako wewnątrzspołecznościowe umowy, są jasne, to nie ma żadnego powodu, żeby państwo nie miało tej jurysdykcji tolerować i nie egzekwować jej wyroków. To nic innego jak zwykła umowa.”

To nie jest zwykła umowa, tylko zapis na sąd polubowny- tak to się w prawie nazywa, jest dopuszczalne i stosowane . Ale dopuszczalne tylko dla tych umów, które można by zawrzeć na mocy polskiego prawa. Dlaczego? Ano dlatego, że prawo stanowi pewien system norm, zasad, regulacji dotyczących interpretacji tekstu. Wszystkie te zasady biorą w łeb gdy się umawiasz na holocaust, albo na umowę o obcinanie siurów. To raz.

Dwa największą wadą sądownictwa prywatnego jest, jak trafnie zauważył Zetor (lub nie zauważył), upośledzenie pod względem uprawnień do stosowania przymusu. Nie możesz nikogo zmusić do wykonania tej umowy. I tu zaczyna się żebranina w stosunku do Państwa o to by te umowy uznało, a co za tym idzie wchłonęło je w system, gdzie możesz się domagać wykonania umowy, odszkodowania, uwolnić się od zarzutów niewykonania umowy itp. Gdzie podatnicy zapłacą za sąd, gdzie latami dawali kupę kasy kreując orzecznictwo, gdzie wykreowali jakiś system. Zetor chce zawierać umowy nieprzewidziane w systemie, a jednocześnie chce aby ten system je UZNAŁ, czyli nadał im skutki prawne adaptując je do systemu. A jak uzna, to ty też będziesz musiał uznać i nie możesz powiedzieć, że z punktu widzenia polskiego prawa nieobcięte siury nadal istnieją. Kumasz teraz o co chodzi?

***
Wyrus jest jeszcze lepszy, bo chce grać w piłkę z ligowcami.

„To samo, co wyżej. Nigdzie nie napisałem, że chcę grać z ligowcami. Napisałem tylko, jakie warunki muszą spełnić organizatorzy meczów ligowych, aby zorganizować legalny mecz. Ośmieszasz się wypaczając moje intencje.”

Jaki legalny mecz? Czy ty wiesz w jakiej rzeczywistości funkcjonujesz?

Kto ci zabronił zorganizować meczu piłkarskiego nikt. Możesz na stadionie, zbudowanym lub wynajętym zaprosić kolegów kibiców i zagrać. Wówczas będzie to mecz nieoficjalny. Ale legalny.

Natomiast nie możesz zorganizować meczu oficjalnego, bo mecz oficjalny to mecz w określonych rozgrywkach ligowych z określonymi warunkami.

Kiedyś w rugby się podzielili, część odeszła i powstała nowa liga, z nowymi władzami na nowych zasadach, która stała się równorzędnym konkurentem. To samo możesz zrobić i ty. Ale od piłki nożnej wg zasad FIFA wara, bo to piłka nożna wg. zasad FIFA, a więc by być uznanym, trzeba spełniać określone warunki.
Organizatorzy muszą spełnić określone warunki ze względu na bezpieczeństwo. Państwo nie wpieprza się więc w meczyki, ale w bezpieczeństwo. Jak na mecz przyjdzie tylko dwóch twoich kumpli, to policja nie jest potrzebna. A podobno kwestie bezpieczeństwa uzasadniają wpieprzanie się państwa.

Analogiczna sytuacja jest z szachami i badaniami lekarskimi. To nie Państwo się wpieprzasz do szachów, tylko ty się wpieprzasz do szachów, chcąc zmieniać zasady i grać bez badań lekarskich. Stwórz sobie własny turniej i nie bądź bezczelny.

***
A tu masz kłopoty z logiką:

“Gra w piłkę i gra na giełdzie przymusowa przecież nie jest. (powinno być: przymusowe przecież nie są).”

“Oczywiście, że organizowanie ligi piłkarskiej nie jest przymusowe (w przeciwieństwie do: płacenia składek na zdrowie, płacenia składek na emerytury, posyłania dzieci do szkoły, posiadania kasy fiskalnej w sklepie….itd.). Ale nie to jest istotą problemu. Istotą problemu jest to, że nie możesz zorganizować sobie ligi na swoich zasadach – w wolnym, demokratycznym państwie.”

Kompletnie odjechałeś. Oczywiście, że mogę. Liga galopującego majora, każda bramka liczy się za 100 punktów. Siadam piszę regulamin i gram. Tak jak rugbiści. Słyszałeś może o samozwańczych ligach piątek piłkarskich. Sam w takiej grałem. Co za różnica zorganizować takie grając po jedenastu.

“Majorze, szczerze mówię, że moim zdaniem to nie jest tak, że Ty jesteś wielki cwaniak, który chce robić ludziom wodę z mózgu licząc na to, że publiczność będzie reprezentować poziom debili. Myślę, że to raczej jest tak, że Ty po prostu pewnych rzeczy nie łapiesz.”

No na pewno pewnych rzeczy nie łapię, jak każdy. Pytanie tylko czy ty łapiesz?


System alternatywny By: gama (18 komentarzy) 21 luty, 2008 - 17:06