Futrzaku

Futrzaku

Major po prostu prezentuje ontologie dzieciucha. Czyli emocjonalne reakcje na kilka zewnetrznych bodźców, na czym buduje swoja wizję swiata. Dosyć to pocieszne, acz zniechęcające do dalszej gaduły. No bo co, z dzieckiem gadać? O sprawach poważnych? Żarty.

Z Magią ja sie więcej nie zgadzam niz zgadzam, no tak mamy chyba oboje, że inaczej świat widzimy. Natomiast u Magii ja przynajmniej widze to, że jej ogląd świata wynika z czegoś. U Majora z dzieciuchostwa i takich tam dziecięcych obrażanek i fochów. Albo chciejstw.

Jest z tego zysk taki, że się czlowiekowi zawęża horyzont dyskusji do tych, ktrymi warto gadać, bo za gaduła stoja jakies racje. Major wypada poza ten horyzont, bowiem z kazdym swoim kolejnym textem coraz dosadniej dowodzi tego, ze jego oglad rzeczywistości swoje źrodło bierze z wierzchniej warstwy politury, która rzeczywistośc jest pokryta i która Major zlizuje tak trochę.

Dziecko zwykłe.

Natomiast jest światełko w tunelu, bowiem jest to dziecko wyszczekane i inteligentne na swój sposób, więc istnieje prawdopodobiestwo, że jak już będzie w 100% na swoim, dociąży się dziećmi i pokosztuje życia bezpośrednio, a nie przez prezerwatywę, którą go obciagnęli rodzice, to i pewne rzeczy do Majora dotrą i optyka mu sie zmieni.

No ale to tylko jest nadzieja pewna. Nic gwarantowanego.

Pzdr


Konserwatystów sztafeta By: gama (18 komentarzy) 26 luty, 2008 - 17:29