Pan to chyba w Niemczech nie byłeś.
Nie daj Boże być tam doktorem czegokolwiek…
W publicznych wystąpieniach nazywać urzędującego premiera/prezydenta per “Pan X” po prostu nie uchodzi. Tak sobie myślę... Z drugiej strony jednak wiem, że wymaganie poprawności w politycznych dyskusjach jest dzisiaj przejawem skrajnej naiwności.
Zapiskowiczu, w Polsce tytułomania?
Pan to chyba w Niemczech nie byłeś.
Nie daj Boże być tam doktorem czegokolwiek…
W publicznych wystąpieniach nazywać urzędującego premiera/prezydenta per “Pan X” po prostu nie uchodzi. Tak sobie myślę... Z drugiej strony jednak wiem, że wymaganie poprawności w politycznych dyskusjach jest dzisiaj przejawem skrajnej naiwności.
oszust1 -- 05.03.2008 - 11:52