Igło!

Igło!

Z tymi pozdrowieniami wreszcie powiedziałeś to, co mnie od dawna na wątrobie leżało.

Zwłaszcza nieodżałowanej świeckiej pamięci HTP, która dodawała na końcu każdej szydery to swojskie Pozdrawiam! Helena, zwróciła moją uwagę na to zjawisko.

Jak się śledzi jakąś gorącą debatę, gdzie argumenty aż furczą, te nieustanne pozdrowienia mogą zabić. Choć przyznam, ze i ja, pozdrawiany przez rozmówcę, odruchowo mu tym samym odpowiadam.

Zastanawiam się, czy to nie taki znak magiczny, dla odczynienia uroków:
Żeby rozmówca nie pomyślał, że ze mnie drań, skoro go pałuję w dyskusji, to na końcu będę serdeczny…

Nie pozdrawiam ;)


Dziennikarze, płatni najemnicy By: marekpl (16 komentarzy) 11 marzec, 2008 - 09:31