Szanowny Panie Lorenzo

Szanowny Panie Lorenzo

bardzo nieładnie z tym tekstem na wekend,oj nieładnie.
Zepsułeś mnie Pan humor absolutnie.

Jednak po chwili namysłu ze wzgledu na szczerą sympatię i szacunek dla doświadczeń Pańskich powiem żeś Pan temat rzekę tyknął.
Skarbówka ,czyli jej pracownicy to wypisz wymaluj polscy politykierzy.
Banda skorumpowanego dziadostwa.
Poprawię Szanowną Renatę,że to wróg publiczny nr 1 wspólnie z politykierami.

Jeszcze nie tak dawno sam łapówki do skarbówki nosiłem,ale i z nimi walczyłem.
Mam tyle radochy,że raz z nimi wygrałem przed NSA.
Choć była to wygrana przez łzy,że i tak potem mnie wykończyli,ale odrobina satysfakcji została.

A najlepsze w tym wszystkim było to,że skarbówka z całą swą mocą przejechała się po mnie dzięki mojemu byłemu wychowankowi.Był u mnie stażystą przez pół roku.Wolał pójść do pracy do skarbówki niż pracować w firmie.
I nie było między nami nigdy żadnych zatargów,ale życie mnie nauczyło,że jeśli ktoś urodził się z kurewskim charakterem to kanarkiem nie umrze.

Samo życie.

Pozdrawiam serdecznie


Pora umierać... ze śmiechu By: germania (10 komentarzy) 11 kwiecień, 2008 - 11:26