Wolnoć Tomku

Wolnoć Tomku

Czytam kolejną notkę o bojkocie i w końcu wybrałem się na salon zobaczyć o co chodzi. Pogrzebałem i znalazłem bojkot. I nie widzę w bojkocie nic takiego śmiesznego by robić sobie takie drwiny z bojkotujących.

Ja od dawna bojkotuję media wszelakie. Owszem czasem kupie gazetę (np w piątek by mieć program TV albo jak gazeta jest dodatkiem do jakiegos interesującego filmu czy płytki CD). Owszem czasem obejrzę coś w TV.

I jako bojkotujacy sam stworzyłem alternatywę medialną.
Ci nowi bojkotujacy widzę też pracują nad własnymi mediami, czyli znowu jakaś fronda na salonie. Kolejne media obywatelskie. Konfederaci drżyjcie:>

Co do zakupów to może to głupota, ale mam jakiś taki we łbie trip, że pochodzenie też gra swoją rolę. Major się nasmiewa, ale w mniejszych sprawach jest rzecz do ugrania. Pomidory z pobliskiego Trzebowniska i z Hiszpanii, wolę z Trzebowniska mimo, ze o 20% droższe.
Albo bojkotuję Danone, bo tu niechlubnie majstrowali przy “Sanie” z Jarosławia.

Tyle, ze dzisiaj to cholera nie nadąży. Opony Frigo niby z pobliskiej Debicy, a tu dupa. Wsio z Korei. Na miejscu ściemę się wali i już krajowe.


Czy salonowcy będą jedli na śmietnikach? By: gama (7 komentarzy) 13 kwiecień, 2008 - 23:18