Czy salonowcy będą jedli na śmietnikach?

Czy salonowcy będą jedli w śmietnikach?

Muszę nieśmiało się przyznać, iż czuję się trochę zaniepokojony tym co się dzieje wokół salonowego bojkotu tzw. reżimowych mediów. Który to bowiem już raz, to co najlepsze w polskiej inteligencji ląduję na śmietniku i to bynajmniej nie w sensie przenośni?

Oto bowiem niejaka Aspirina zainspirowała całkiem słuszną akcję nieoglądania niepolskich mediów, a także niekupowania towarów w nich reklamowanych.

Pal licho, że salonowcy chcą mieć wybiórczą wiedzę o tym co który polityk obiecał, zachachmęcił, tudzież nakłamał. Widać nie każdy polityczny bloger musi oglądać scenę polityczną, by o tej scenie móc pisać posty.

Ale dlaczego moi przyjaciele postanowili zaprzestać kupowania samochodów, telefonów komórkowych czy też proszków do prania? Czyżby zamierzali wzorem ekologistów zamieszkać w buszu, albo przynajmniej gdzieś na obrzeżach miast, gdzie dajmy na to taki Stoen nie dostarcza już elektrycznej energii. Z drugiej strony po co mają kupować samochód, skoro nie będą też kupować benzyny, jako że koncerny paliwowe wciąż w reżimówkach kuszą i kuszą.

Najgorsze jest to, że czasami nie wiadomo czy dany produkt jest w złej prasie reklamowany czy nie jest. A jak to sprawdzić, skoro mediów miało się nie kupować? Wszak nie w każdej wsi sielskiej anielskiej jest EMPiK, gdzie można poczytać za friko? Ale przecież mediów miało się też nie oglądać.
Może więc lepiej nic nie kupować i czekać, aż jakąś strawę dobrzy ludzie podrzucą. Ale, że takim podejściem niebezpiecznie się człowiek ociera o socjalistyczny terroryzm, może warto niereklamowanych towarów samemu poszukać. Ot choćby na wysypisku, te na pewno nie są przedmiotem promocji w niepolskich mediach.

Chyba, że za żywą gotówkę (przelewy w bankach odpadają) nabędzie się towary chińskie. Te co do zasady reklamowane nie są. No i jak wiemy bojkot chińskich towarów jest dziecinadą
i naiwnością, w przeciwieństwie do zaprzestania oglądania Paździocha i Kiepskich
w Polsacie.

Średnia ocena
(głosy: 0)

komentarze

He,he,

dobre, choć ja już pisze o tym od wczoraj, więc wtórny żeś.
Ale cóż prawica zawsze była religijna, teraz ma szanse dzięki ascetycznemu życiu może i zbawienia dostąpić i świętości za zycia zaznać.

A bojkot , już pisałem nieraz, co o tym myślę, więc se oszczędzę.

Wzorem salonowców zbojkotowałżem się i znikł w salonie.
Znaczy ni©kim siem stał.

Pzdr


Majorze

Czy ty naprawdę nie masz już o czym pisać?

Kilku nierozgarniętych ogłasza jakiś bojkot w domu wariatów.

Rzecz w dodatku dzieje się w internecie. A już były premier Jarosław przecie jasno zdefiniował, że to medium kloaką jest, pełną śliniących się zwolenników pornografii.

Więc czy ty chcesz się bawić w “media obywatelskie”, czy grać w berka ze zmęczonymi intelektualnie?


Xipetotec

ale to chyba sprawa Majora o czym pisze?

Może uważa ten temat za ciekawy/warty tekstu/ważny itd.

Tak jak ja lubię pisać w sumie notki o niczym czasem, znaczy bez jakiegoś przesłania, to Major se pisze o salonowcach.


Grzesiu

Ale ja właśnie chcę, żeby Major wyjaśnił co niby w tym bojkocie jest ciekawego…

bo – jesli by bojkot taki PiS ogłosił – to by było ciekawe… a jak to robi kilku – przepraszam za szczerość – żałosnych pajaców z salonu24, to niby co to wnosi?

Przecież od dawna wiemy co to za jedni.

Czy dowiedzieliśmy się czegoś nowego?

Czy ma ten bojkot jakikolwiek wpływ na cokolwiek?

nie ma – więc po co o tym pisać?


Grzesiu

Jedyną realną siłą, która mogłaby w miarę skuteczny bojkot ogłosić jest RM. Sądzę, że sprzedaż Faktu i oglądalność niektórych programów mogłaby spaść o 3-5%.

Być może i niektóre hipermarkety doznałyby lekkiej zniźki, o ile wymieno by je w apelu do bojkotu z imienia. Elektorat PISu wbrew pozorom nie jest wcale taki karny en masse.


Wolnoć Tomku

Czytam kolejną notkę o bojkocie i w końcu wybrałem się na salon zobaczyć o co chodzi. Pogrzebałem i znalazłem bojkot. I nie widzę w bojkocie nic takiego śmiesznego by robić sobie takie drwiny z bojkotujących.

Ja od dawna bojkotuję media wszelakie. Owszem czasem kupie gazetę (np w piątek by mieć program TV albo jak gazeta jest dodatkiem do jakiegos interesującego filmu czy płytki CD). Owszem czasem obejrzę coś w TV.

I jako bojkotujacy sam stworzyłem alternatywę medialną.
Ci nowi bojkotujacy widzę też pracują nad własnymi mediami, czyli znowu jakaś fronda na salonie. Kolejne media obywatelskie. Konfederaci drżyjcie:>

Co do zakupów to może to głupota, ale mam jakiś taki we łbie trip, że pochodzenie też gra swoją rolę. Major się nasmiewa, ale w mniejszych sprawach jest rzecz do ugrania. Pomidory z pobliskiego Trzebowniska i z Hiszpanii, wolę z Trzebowniska mimo, ze o 20% droższe.
Albo bojkotuję Danone, bo tu niechlubnie majstrowali przy “Sanie” z Jarosławia.

Tyle, ze dzisiaj to cholera nie nadąży. Opony Frigo niby z pobliskiej Debicy, a tu dupa. Wsio z Korei. Na miejscu ściemę się wali i już krajowe.


Sajonaro,

słówko o tych mediach, co oni tworzą.
Myślę, że konfederaci, szczególnie jakby każdy zaczął pisać tu, a nie też (lub nawet częściej niż tu) w S24, to nie mają się czego obawiać.
Tu mogą być i Poldek i Major czy Eumenes czy ja.
W mediach Marylki PP i reszty raczej tylko z TXT by się tylko chyba Poldek załapał, nawet prawicowi Hamilton, Popisowiec czy Rybitzky już nie.
Więc te ich media bedą gettem trochę.
TXT raczej gettem nie jest choć fakt, jest centrowe bardziej niż prawackie czy lewackie.

Pzdr


Subskrybuj zawartość