Siedzę z Krzysztofem na ogródku, pod wielkim orzechem

Siedzę z Krzysztofem na ogródku, pod wielkim orzechem

Gadamy.
On ma 4 lata, ja 45. – Jesteś trochę stary-mówi i herbatę z cytryną pije przez słomkę.
Graliśmy w piłkę i teraz odpoczywamy. Mały synek tłumaczy mi, że zmienił zdanie i teraz kibicuje już temu Kubicy, bo Polak a Krzysiu też Polak. Dodaje, że gdyby zmienił sie w Ferrari, nadal będzie Polakiem. – Ale co to znaczy, być Polakiem – pytam zaciekawiony – No co ty, tato??? No Polakiem ty przecież jesteś i tobie też kibicuję jak Kubicy, żebyś długo żył. Pogramy w Punę?

I gramy w “Punę” a “Puna” to piłka klubowa Manchesteru United. Krzysiu strzela gola za golem a ja rzucam się po trawniku niczym szaleniec, by broniąc nie całkiem bronić.

Potem zrywamy czereśnie, a czereśni na dwóch drzewach mamy miliard. Krzysiu koniecznie chciał zobaczyć tatę na drabinie. – Ty tato jesteś twardy, a ja jestem cały miękki! – mówił mój mały synek podziwiając mnie buszującego po drzewie.
Jaki piękny dzień!


patrzę - widzę - słowa (4) By: igla (21 komentarzy) 20 czerwiec, 2008 - 17:45