Bianko

Bianko

przepraszam, że wpadam tak późno…. – dopiero dziś pozaglądałem do Ciebie bardziej, no bo dziś nic nie robię. :-)))

Ta przepowiastka o jednym śladzie jest bardzo wzruszająca i krzepiąca.

Taki czasem nosi się obraz Boga i religijności: przesłodzony i przeżywania swojej wiary, “tiu-tiu” a tymczasem Bóg jest o kocha naszą codzienność – zwykłą, szarą, zapoconą i zafrasowaną. Mało tego. Przezywa je ze mną...- jeśli Go zaproszę.

I wtedy “jeśli bym szedł ciemną doliną.... – nie ulęknę się..” – nabiera właściwego znaczenia.

Sęk w tym, że w religijności nie chodzi aby wszystko zmieniać lecz o to aby na wszystko spojżeć w innym świetle i perspektywie. Żyć z bożym horyzontem…. , patrząc w ten horyzont ciesząc się, płacząc, pijąc wino i grać w karty. Nie o “pobozność” ale o bycie człowiekiem którego dusza “chodząc twardo po ziemi sięga swobodnie nieba”.

:-)))

Pozdrawiam!!!!

************************
Remont się skończył i rodzina się powiększa.. – czy to nie piękny zbieg okoliczności?


Teatr pisania. Od Bianki dla Poldka 34 krotka historia w ramach podziekowania za spelnienie zyczenia By: bianka (3 komentarzy) 19 lipiec, 2008 - 12:56