Odysie,

Odysie,

moje teksty same mi wychodzą takie zakręcone, więc nawet jestem przyzwyczajony, że ludzie czytają w nich rzeczy, które w nich są tylko na pozór, spoko.

O tym nieszczęsnym pacyfizmie napisałem, bo mnie Grześ trochę sprowokował swoim narzekaniem, że wszędzie tej Gruzji pełno i nic pozytywnego nie można poczytać etc. Więc podziękowanie za inspirację leci do Grzesia, choć to nie do Grzesia zaadresowane, Grzesiowa tylko inspiracja jest. Czuj czuwaj! :-)

Do czego ja wzywam? Cały czas do tego samego. Powiem nieparlamentarnie: do zmuszania tych co w kochanej Europie jaj nie mają, by się nimi jednak wykazali. By przestali jak jakieś dupki dawać się ogrywać Moskalom. Nie można dać spokoju Francji i Niemcom. Trzeba mobilizować opinię publiczną gdzie się da. Tyle możemy w tej sprawie zrobić.

Wiadomo, że Gruzja, podobnie jak Ukraina, to jest rozgrywka USA – Rosja. Popatrz, Amerykanie intensywnie ocieplają stosunki z Białorusią. Przecież Rosjanie nie są ślepi, no ale sorry, ja wolę mieć amerykańskie wojsko w Polsce niż sowieckie. Jesteśmy w takim miejscu, że nie da się stać z boku i udawać, że nas nie ma, podczas gdy Rosji rośnie apetyt w miarę jak rośnie kasa ze sprzedaży surowców i postępujące chwytanie Europy za jaja (rurociągi etc.)

Sam robię raban i wzywam do robienia rabanu.


Sowieckiego przeciągania struny ciąg dalszy By: sergiusz (18 komentarzy) 22 sierpień, 2008 - 23:37