I jeszcze

I jeszcze

Dylematy humanitarnej interwencji.

Kiedy w różnych częściach świata dochodzi do humanitarnych katastrof spowodowanych wewnętrznymi konfliktami, z którymi nie chcą lub nie potrafią sobie poradzić miejscowe władze i kiedy konflikty te mogą w każdej chwili zagrozić bezpieczeństwu i pokojowi w regionie lub na świecie, wówczas najczęściej odzywają się głosy: “coś trzeba zrobić”. W dzisiejszym stanie rzeczy nie zawsze jednak wiadomo tak naprawdę “co można zrobić” i “co powinno się zrobić”.

Dopóki etyka, polityka i prawo rozbiegać się będą w różnych kierunkach, dopóty owo “cos” oznaczać będzie w sferze prawa – normatywną bezsilność, w etyce – puste moralizatorstwo, a w polityce – grę interesów.

Konsekwencją takiego stanu rzeczy jest albo przesadna bierność, stawiająca pod znakiem zapytania podstawy etyczne, polityczne i prawne współczesnej społeczności międzynarodowej, albo przesadna aktywność, pozostawiająca zbyt szeroki margines dowolności i otwierająca pole do potencjalnych nadużyć ukrytych za parawanem pozornego humanitaryzmu.

http://www.naukowa.pl/pokaz.php?ks=224472&k=10


Sowieckiego przeciągania struny ciąg dalszy By: sergiusz (18 komentarzy) 22 sierpień, 2008 - 23:37