Mejdżer,

Mejdżer,

wiem cwaniaczku, że chcesz mnie wkurzyć...
Myślisz, że gdy zapierdzielam furką przez Szymanów i powiew delikatnie pieści mnie po starannie wygolonej głowie i obok pręży się cycata Marjolka w plastikach i plecy masują mi basy, to nie zauważę, że nie ma tam żadnych bloków?

No to się mylisz… nie daję już ostro po garach, bo koło kościoła jest ostry zakręt. Daje se luzu i jak na kanale National Geografic albo Planette jakaś, rozkoszuję się pięknem krajobrazu.
I widzę, po prawej trzy piętrowe pofolwarczne budynki; dawny GS, poczta i zasiedlona ruinka.
A po lewej, na rogu, kiosk Ruchu. Od czasu gdy stonowałem, znowu stoi.

Joł ziom

Ps.
Zgadzam się, tekst Luki to kicha. Gdyby to napisał Azrael nikt by go nie zauważył:)


Jest jedna rzecz, dla której warto żyć... By: gama (10 komentarzy) 19 wrzesień, 2008 - 18:30