tecumseh 1. Święty tak

tecumseh 1. Święty tak

tecumseh

1.
Święty tak długo jest świętym dopóki nie wie, że nim jest

Jednyą z cech świętości to pokora. Ale traktując serio chrześcijaństwo nie jest żadnym samochwalstwem przyjęci tego, że przez chrzest moje imię zapisane jest już w niebie a moje grzechy odkupione -> zgładzone… . Czyż nie jestem święty? Jestem i wcale nic na wyrost.
Ale małe zastrzeżenie: – święty jestem świętością Tego, który mnie obmył i obmywa mnie z moich grzechów a nie własną doskonałością lecz Jego łaską.
A stwierdzenie De Mello osebrałym jako “święty jest dopótyt świętym dopóki pamięta, że nim jest mocą miłosierdzia i miłości Zbawiciela”. Jak o tym zapomni to przepadł.

Czy świadomość własnej wartości jest zła?

Myślę, że nie jest zła a nawet potrzebna. Skoro Jezus umarł za mnie to jestem kimś wyjątkowym. Jeśli nie wierzę, że jestem kimś wartościowym to jak mam kochać siebie samego.. ?

Czy można wiedzieć, że się jest świętym?

Można, jeśli się człowiek żyje w zgodzie z Bogiem -mówiąc po naszemu: w stanie łaski uświęcającej.

A dobrym?

Myślę, że pod jakimś względem tak. :-))

A czy odwracając grzesznik świadomy grzechu nie będzie już grzesznikiem?

Świadomość grzechu to za mało aby przestać być grzesznikiem. Można czynić zło z premedytacją wiedząc, że jest to zło. Zaś przestanie być grzesznikiem zakłada decyzję woli i konkretny wysiłek idący za tym postanowieniem. Świadomość bycia grzesznikiem może się okazać to punktem wyjścia z grzechu ale nie musi.

[quoteAlbo zły?

A co to znaczy zły?

??Kiedyś ku wielkiemu zakłopotaniu uczniów mistrz powiedział do biskupa, że religijni ludzie miewają naturalną skłonność do??
okrucieństwa
Dlaczego- zapytali po wyjściu biskupa uczniowie
Ponieważ zbyt łatwo poświęcają (zapominają o) człowieka, by osiągnąć określony cel – odpowiedział mistrz

Myślę, że ten akapit koresponduje w pierwszym. Świętość pojmowana jako “mój własny produkt” – jest swego rodzaju egoizmem, gdyż świętym można się stać tylko z pomocą łaski Boga a nie włąsnych zasług. Świętość wg mnie się dobrowolnie przyjmuje tak jak życie małego dziecka które się pocznie… .
Kluczem do takiej interpretacji jest dla mnie słowo “cel”. Drugi człowiek nie może być celem do własnych korzyści. Drugi człowiek jest podmiotem – “Bogiem” => “cokolwiek uczyniliście jednemu z moich braci najmniejszych mnieście uczynili… “. A zatem świętym zostaje się w uniżeniu wobec Boga ale i człowieka… . To trudne. :-)

To nie człowiek jest dla szabatu ale szabat dla człowieka.. . Gdy przestawi się kolejnośc wyjdzie potworek.

Czymś najlepszym i czymś najgorszym -tym jest religia
Dlaczego najgorszym
Bo ludzie najczęściej mają wystarczająco dużo religii, by nienawidzić, ale za mało, by kochać

Religia nie może być celem samym w sobie lecz jedynie drogą do celu. Jeśli się ubbóstwi religię zamiast Boga – przepisy zamiast ducha, swoją doskonałość zamiast doskonałości Boga wyjdzie z tego “potwór”.

Jeszcze może dodam, co to ksiądz pewien, co mnie w liceum uczył, gadał zawsze, że trzeba odróżnić religię od wiary.
I że to nie to samo.

No pewnie. Stąd naturanym dojżewaniem duchowym jest procest lub moment gdy religia staje się nierozłącznym składnikiem mojej wiary. Albo jej bazą i środowiskiem.

n mężczyzna przyszedł do swojego księdza??
-Chwileczkę – zawołał ksiądz- dlaczego od razy nie mówi mi pan, że pies był katolikiem

Pecunia non olet….. .

MI się te trzy cytaty łączą w jedną myśl. Że człowiek wierzący to ten który jest świadom swojej grzeszności, czerpie świętość z Boga i wie o tym, że z NIego czerpie. Oraz wie, że bez Boga jest niczym i nikim. Stąd na serio traktuje styl życia jaki proponuje Bóg w przykazaniu miłości które rozmienia się na drobne w dekalogu… . I taka postawa to postawa świętości.

Pozdrawiam!

************************
Tyle cudów i prezentów, jak wysławić Ciebie Boże… .


Anthony de Mello - cytaty plus komentarze. Część II - raczej o religii By: tecumseh (17 komentarzy) 27 wrzesień, 2008 - 17:37