Panie Y

Panie Y

W Pana przypadku mam (i reszta też) przynajmniej do czynienia z ciagłym informowaniem: Pana Y nie ma. Pana N nie ma. To awatary!!!!
Dlatego dość zabawnie czyta mi się opowieści i skargi, jak to Y lub N manipuluje.

Trochę odmienna sytuacja dotyczy tych, którzy w sieci są (albo sprawiaja wrażenie, albo starają się sprawić wrażenie) realni (maksymalnie zgodni z rzeczywistym stukaczem w klawisze). Oczywiście kwestią indywidualną jest to, czy uzna się “realnego” za realnego rzeczywiście, czy też za kolejną internetową pozę. Jak to Pan zauważył – to jest sieć. Danych brak. Pozostaje kwestia zaufania, głupoty, naiwności czy czego tam jeszcze. I nie jest tak, że ja nie wierzę w to, że są w sieci ludzie “prawdziwi”. Tylko – podobnie myślę do Pana – jesli okaże się że jednak nie są, a ja mam rękę w nocniku, to mysle o tym, że ja ją tam wsadziłem, a nie że ktoś mi złosliwie podsunął nocnik.

Ale wracając do głównego tematu – zastanawiam się wciąż, czy warunek “poczucia się zmanipulowanym” jest warunkiem koniecznym do zaistnienia manipulacji… Ale to dość chaotyczne jest zastanawianie sie, więc nic mądrego ani zdatnego do dyskusji nie napiszę.

Pozdrawiam…


Bródno III. Manipulacja By: yayco (14 komentarzy) 19 październik, 2008 - 19:00