Grzesiu

Grzesiu

Janusza Kosińskiego miałam okazję poznać...

Piliśmy razem herbatę na Starówce w herbaciarni…

Jeździł (też) takim ogórkiem i ja chyba z raz też się przejchałam z nim…

Dedykował mi piosenki na antenie…

A potem… Potem się pokłóciliśmy.

A jeszcze potem umarł.


Lista Nieobecności cz I. - Polska By: tecumseh (13 komentarzy) 31 październik, 2008 - 20:52