Panie Yayco

Panie Yayco

Przeraźlwie smutny tekst o najpiękniejszym obszarze życia.

Myślę o intymności…

Najbardziej skrytej skrytce w nas.

Tej niezykłej bliskości, którą każdy nosi w sobie, a która rozkwita dopiero w relacji z drugim człowiekiem.

I myślę jak wiele ja o tym piszę, jak często, jak niewyraźnie. Bo o tym się pisze trudno, ale dla mnie tylko takie pisanie ma sens.

Jedna jest w tym pułapka, o której się przekonałam: pisanie nie przebija szyby. Pozwala w nią uderzać, ale jej nie narusza na dłużej.

Prawdziwie intymny kontakt możliwy jest zapewne tylko naprawdę, bez pośredników, pośrednictwa. Ja jednak lubię namiastki.

Ja, Gretchen schowana za wieloma szybkami, za wieloma murami pochowana, jak problemy, w szkatułkach cenię sobie każdą chwilę realnego kontaktu z drugim człowiekiem. Doświadczenie tego ociera się o szczęście.

Przekonałam się tak wiele razy o tym jak bardzo jestem osobna , że już jakiś czas temu utraciłam wiarę we współdzielenie. Zapewne to kwestia doświadczeń, ale im jestem starsza tym bardziej widzę, że to co mnie spotyka nigdy nie jest przypadkowe.

Te doświadczenia zaczęły się jak byłam maleńką Gretchen. Potem już chyba szło siłą rozpędu, nieświadomości, niedojrzałości, marzenia i za marzeniem gonienia.

Czasem marzenia się spełniają Panie Yayco.

Szczęśliwi, którym się spełnią zamiast się spełniać.

Pozdrawiam Pana dziękując za możliwość pomyślenia o tym…


Ja i moje lustro: intymność By: yayco (25 komentarzy) 2 listopad, 2008 - 11:42