Panie Lorenzo,

Panie Lorenzo,

a ja na tego Adasia sobie ostatnio wlazłam, zakurzyłam machorkę i jeszcze skiepowałam na łokciu jakiejś figury skrzydlatej, co obok mnie siedziała.

Wychodzą ze mnie te nawyki czekistowskie, no wychodzą.

Pozdrawiam, ciesząc się z Pańskiej wizyty i ogólnie z powrotu


Nie śmiejcie się - to wcale nie było śmieszne! By: Pino (17 komentarzy) 26 listopad, 2008 - 12:38