Maxie,

Maxie,

przebijam sentymentalnie i wykopaliskowo:

bardzo stylowa muzyka, szkoda że więcej płyt nie nagrali niż jeden, znakomity album…

Na antypodach narodzili się zupełnie niedawno inni Pożeracze Befsztyków, wycinanych chyba z kangurów. Ale to już zupełnie inna bajka…


BONAMASSA! nowy dzień wczorajszego rocka... By: chamopole (14 komentarzy) 8 luty, 2009 - 18:40