Panie Joteszu

Panie Joteszu

jeśli Pani Rokicina mówi po niemiecku tak jak po polsku, to nie miałaby większych szans, by się z niemiecką stewardessą czy policja porozumieć.

Poza tym nie wiem, czy jej prawa, jako posłanki do polskiego Sejmu, obowiązuja także na pokładzie niemieckiego samolotu. Nie mówiąc o tym, że nie była w stanie przekonać o prawach swojego płaszcza do wiszenia w częsci biznesowej ani stewardessy, potem kapitana samolotu, a na końcu policji.

Wszystko to pachnie po prostu panarokitową megalomanią. Czego pośrednim dowodem jest choćby wystąpienie Jarosława K. domagającego się obrony byłego posła przed atakiem władz niemieckich.

Ciekawy jestem powodu braku reakcji, a co ciekawe, także i głosów pozostałych polskich pasażerów w tej kwestii.

I na koniec – latam także Lufthansą do Monachium i z powrotem. I to przynajmniej kilka razy w miesiącu. I nigdy nie miałem do czynienia z taką reakcją załogi. Z tej prostej przyczyny, że nie było powodu. Ten JMR musi mieć mnóstwo szczęścia jednak.

Pozdrawiam serdecznie

abwarten und Tee trinken


"Płaszcz" Gogola... By: chamopole (10 komentarzy) 12 luty, 2009 - 15:21