Delilah

Delilah

Przecdież to nie była żadna propozycja. Tusk nie zamierza ani władzą się dzielic ani rozkładac odpowiedzialności, ponieważ nie ma rzeczywistego zagrożenia co do wyniku wyborów, do których jest jeszcze daleko. To jest odległośc bezpieczna dla Tuska. Eksperci mówią, że skutki kryzysu zaczną mijac jesienią i jak zawsze w takich przypadkach spowoduka gwałtowny wzrost koniunktury.
To zapowiada, ze rok 2010 będzie fala wzrostową zadowolenia społecznego.
Nie ma więc obawy, ze coś będzie działac przeciw rządowi PO.

Twoje myssenie jest bardzo uproszczone – da się je zastosować co najwyżej do wyborów do PE, które będa juz w czerwcu tego roku.
PiS potrzebuje dramatycznie jakiegokolwiek sukcesu. Jesli nie osiuągnie go w wyborach do PE – PiSowi grozi rozłam lub usunięcie Kaczyńskiego z funkcji prezesa.
Staraja sie więc bracia stworzyć wrażenie na elektoracie czepiając się różnych sposobó i słów. Oni musza w tych wyborach osiiągnąc jakis w miarę przyzwoity wynik – bo inaczej jest po nich.
To co jeszcze trzyma ludzi w PiS ( mówię o członkach partii) to wyłacznie miejsca na listach wyborczych. Jesli nie będa widzieć dla siebie szans (a czego sprawdzianem będą wyniki do PE) – to pójda tam, gdzie te szanse dostrzegą.
I o to idzie w tej chwili gra – a nie o żadne problemy Tuska.
PiS Tuskowi nie tylko nie jest do niczego potrzebny, ale taki układ ( formalny) z PiSem mógłby przynieśc powszechny odwrót od PO jej elektoratu.
To absurd, że Tusk potrzebuje PiS.


Komu potrzebny jest nowy POPiS i dlaczego nie Polakom By: ererka (20 komentarzy) 16 luty, 2009 - 19:51