Zbigniew Szczęsny

Zbigniew Szczęsny

osobiste potyczki religijne tłumaczą alergiczny odruch na słowo Chrystus i przykre wrzucanie do jednego wora moherowej obłudy wszystkich chrześcijan. Zastanawiam się tylko czy to nie kolejna manipulacja jak ta gdy kilkunastu oszołomów z onetu próbowano wynieść do rangi Narodu.

Poza tym, mam przekonanie, że łatwiej mi się odwołać do autorytetu Chrystusa, a jako osobie wierzącej nawet zapytać co czynić (jeden z elementów modlitwy) niż skomunikować się z Randim. Autorytet taki jak Chrystus jest potrzebny do rzeczy uniwersalnych, chyba, że pan chce zapytać Randiego czy ugotować pomidorówkę, a może grzybową.

Jednak od szczegółowych spraw mogą być autorytety “wyspecjalizowane”. Mógłby mnie zaciekawić pogląd Makłowicza jak ugotować grzybowa, ale nie brałbym pod uwagę jego zdania jak poradzić sobie z usterką pompy paliwowej w moim aucie.

Dlatego trudno wskazać jedną osobę, która byłaby autorytetem. Wspinając się do poziomu spraw uniwersalnych (przez co abstrakcyjnych) dochodzimy do postaci abstrakcyjnych. Stąd moje pierwsze skojarzenie, ale przez mysl mi nie przyszło by odwoływać się do autorytetu Jezusa w sprawach tak przyziemnych jak pompa paliwowa czy zupa grzybowa.


Wstrząsające autorytety polskiej młodzieży By: piotreksaj (26 komentarzy) 18 lipiec, 2009 - 16:37