@Magia

@Magia

Co za g… mi tu Pani podrzuca – jakąś propagandową nawijkę bazującą jedynie na własnych przekonaniach autorki i sprowadzające się do tego właśnie o czym pisze Sp!ked: co z tego, że np. organiczny seler zawiera więcej karotenu niż produkowany tradycyjnie, skoro i tak seler – jaki by nie był – zawiera tego karotenu mało. Dobrym źródłem karotenu jest za to marchew i tutaj znaczących różnic w zawartości karotenu między uprawami organicznymi a tradycyjnymi nie ma. I tak można to ciągnąć bez końca. Przywołany przez Panią artykuł ma za to wszystkie cechy agitki politycznej, która stara się przede wszyskim wywołać wrażenie, że podważający cudowne właściwości organicznej żywności raport napisany jest przez niekompetentny urząd jedynie w celu zdyskredytowania tego “dobrodziejstwa” w imię pokrętnych interesów wrażych korporacji. jednym słowem typowe lewacie pitolenie dla otępiałych umysłowo matron, które media codziennie straszą jak nie frontem burzowym, to pedofilami albo promieniowaniem kosmicznym…

Piszę to nie po to, aby kogokolwiek zniechęcać do tego czy innego typu żywności, lecz po to, aby ludzie zrozumieli, że to właśnie żywność produkowana metodami przemysłowymi jest prawdziwym dobrodziejstwem, ponieważ jeśli produkuje się ją zgodnie ze standardami, to jest dobra i tania. W odróżnieniu od organicznej, która być może jest odrobinę lepsza, lecz za to znacznie, znacznie droższa.


Organiczna żywność - zabawka dla snobów By: Ziggi (8 komentarzy) 9 sierpień, 2009 - 23:14