re: Kolejny ważny tekst Wołodymyra Pawliwa

re: Kolejny ważny tekst Wołodymyra Pawliwa

Żałość to jest dlatego, że pan D/S skrupulatnie stara się nie dostrzegać, o co naprawdę chodzi. O wiele rzeczy a o niektóre bardziej. Ja osobiście chciałbym załatwić wreszcie chrześcijański pogrzeb mojego przyrodniego rodzeństwa. Napisałem stosowne pisma, otrzymałem wykrętne i kłamliwe odpowiedzi z Ambasady Ukrainy, a tylko wykętne i zbywające ze strony polskich urzędów państwowych. Sprawa leży u Rzecznika Praw Obywatelskich. A to wszystko z powodu przyjęcia za doktrynę państwową heroizacji armii złożonej z morderców cywilnej ludności. Co to za państwo, w którym odmawia się krzyża na grobie, ba, odmawia się grobu ofiarom mordu ? Po co była pikieta przed konsulatem Ukrainy w Krakowie 10 lipca 2009 roku ? Tyle się działo, mówiło, pisało a po tym wszystkim zjawia się pan D/S i stanowczo twierdzi tak samo jak pan Wujec, że wszystko jest pięknie, cudownie. To kłamstwo. Ja mam nadzieję, że normalni Ukraińcy poradzą sobie ze swoim wrzodem banderowskim, ale my Polacy powinniśmy im pomóc. Milczenie władz Polski jest wykorzystywane jako argument przeciwko przeciwnikom banderowców. Bo żeby zło zwyciężyło, wystarczy, żeby dobrzy ludzie nie robili nic. Aby się jakoś bronić przed – tak to odbieram – zagonieniem mnie do getta nienawistników przypomnę, że to ja w internecie rozpocząłem próby uhonorowania indywidualnie tych Ukraińców, którzy ratowali od śmierci niewinnych ludzi, ukrywając ich przed banderowcami. Rodzina mojej Mamy przeżyła dzięki ukraińskiemu małżeństwu. A za pomoc Polakom groziła im śmierć...
Nazwisko, jakie podaję, jest moje prawdziwe, zdaję sobie sprawę, że jestem Polakiem ruskiego pochodzenia. Posyłam ksiązki ukraińskiemu historykowi, ukraiński dziennikarz zaprasza mnie do Lwowa na kawę... Żałość, że Pan D/S tak wybiórczo mnie ocenia, aż poczułem potrzebę tłumaczenia się, że nie jestem wielbłądem. A pana D/S proszę, skoro nie razi Go, że po ulicach chodzą upiory ludobójstwa w mundurach (wydumanych) UPA – gdy już będzie się fotografował z weteranem UPA, niech zapyta – czy raczy on kiedyś wyrazić zgodę na chrześcijańskie pogrzeby ofiar “antypolskiej akcji”?
Jeszcze dygresja – kiedyś podał mi rękę leśniczy, który odsiedział wyrok za gwałt i morderstwo młodej dziewczyny. Uścisnąłem dłoń z pewnym przymusem, chociaż sprawca pokajał się, odpokutował, odbył karę... Ale jak podać dłoń komuś, kto jest dumny ze swej przeszłości, a na zarzuty opowiada dyrdymały o Jaremie Wiśniowieckim i o prawie do czynienia każdego draństwa – bo na swojej ziemi ? Kraj, gdzie ludobójcy chodzą w chwale i gdzie odmawia się wykretnie prawa do grobu ich ofiarom – nie jest jeszcze normalnym krajem. Pan Pawliv czuje się zagrożony utratą pracy, bo mówi i pisze, co mu podpowiada własne sumienie – no a panu D/S nadal wszystko sie podoba. Życzę zatem samych miłych wrażeń z pobytu “tam”, to znaczy na Ukrainie Zachodniej. Wschodnia jest nieco inna. I proszę odnosić się na pzyszłość do meritum a nie spraw drugorzędnych, tam czy nie tam.


Kolejny ważny tekst Wołodymyra Pawliwa By: KriSzu (32 komentarzy) 18 sierpień, 2009 - 10:28