Pani Magio!

Pani Magio!

Tak się składa, że kiedy pierwszy raz spotkałem się z terminem „inteligencja emocjonalna” to byłem nim zafascynowany. Tyle, że z tej fascynacji, podobnie jak z lewicowości wyrosłem. To się nazywa dojrzewaniem. Pani ma w tej dziedzinie jakiś problem?

Pani kolejne próby dotknięcia mnie Pani opiniami o moim profesjonalizmie są żałosne. Proszę mi pokazać jednego niezadowolonego klienta, jaki korzystał z moich usług. Może jakiś student czy słuchacz skrzywdzony przeze mnie? Miałkość intelektualna Pani krytyki nie znika w wyniku chlapnięcia politycznie poprawnym banałem…

Jeśli coś jest w sieci, to powinno pojawiać się w trakcie wyszukiwania zwykłą przeglądarką. Jeśli jest to jakaś Pani tajna strona, to niech taka zostanie.

Jak Pani przejdzie agresja w stosunku do mnie i zacznie Pani trzeźwo jasno myśleć, to będę mógł przedstawić Pani przykład pokazujący kompletną pustość terminu „inteligencja emocjonalna”. Niemniej nie zamierzam tego robić do czasu gdy Pani ochłonie, bo w tej chwili nie jest Pani w stanie racjonalnie analizować argumentów ani na nie odpowiadać.

Jeszcze jedno. To, że Pani mnie nie rozumie, to żaden wstyd. Na prawdę nie ma takiego obowiązku, a w przypadku większości ludzi, nie ma takiej możliwości. To, że średnia inteligencja w populacji generalnej (na przykład Polek) jest taka sama jak średnia w innej populacji generalnej (na przykład Polaków), to wcale nie znaczy, że każda Polka ma taki sam iloraz inteligencji jak każdy Polak. Ludzie są różni i nie ma takiej możliwości, by wszyscy byli wybitnie inteligentni. (To znaczy wszyscy są tacy w oczach rodziców mniej więcej do czasu pójścia do szkoły, ale to inna bajka.)

Rasistą bywam, gdy jestem w Polsce. Natomiast na co dzień, w Szkocji, nie bywam. Oczywiście nie zrozumie Pani tego i nie musi Pani. Wystarczy, że zacznie Pani myśleć. To nie boli.

Pozdrawiam bez nadziei…


Hamowanie transmarginalne By: goofina (35 komentarzy) 20 styczeń, 2012 - 12:01