Albo mam bana, albo Maszyna się sypie.

Albo mam bana, albo Maszyna się sypie.

Mój komentarz do Magii zmuszony jestem opublikować tu, sorki!

http://txt-atrium.pl/goofina/61719.html

Magio, jakie cześć?
Mam nadzieję, że jeśli już, to nie przeze mnie.
Wprawdzie jestem trochę złośliwy, ale tylko trochę. I to w granicach normy.
Na Twoim miejscu mną zupełnie bym się nie przejmował.
I nie przesadzajmy z tym nonsensem. Jest sens, to musi być też nonsens – jakby filozoficznie stwierdził Dżordż.:)

A teraz do rzeczy.
Dziękuje Ci pięknie, po przeczytaniu tylu komplementów moja ignorancja poczuła się przepysznie.
Lecz nie myśl, ze pozwoli Ci to na wciągnięcie mnie w jałowy spór o didaskalia i moje zauroczenie Brevikiem.:)

Jeśli chodzi o koronny dowód mojej ignorancji to akurat tu się mylisz. Mimo, że termin „poneryzacja” nie jest u nas w tak powszechnym użyciu, jak w Tyńcu, to zanim go roztropnie usunęłaś, załapałem, o co biega.:)

Co zaś tyczy reszty, to masz absolutną rację. W tych sprawach jestem dyletantem. Mimo młodzieńczej fascynacji pracami profesorów Kępińskiego i Dąbrowskiego niewiele pamiętam.
Niewiele, to nie znaczy nic.
Pamiętam, że nie tylko w pracach popularno-naukowych ich wywody były formułowane precyzyjnie, logicznie i w miarę zrozumiale.
Nie musieli infantylnie obrazować przedmiotu swoich zainteresowań i badań Hannibalem Lecterem.
No, ale cóż, signum temporis; jak widać nauka również trudno opiera się fali hochsztaplerstwa.:)

Nie jest żadną wiedzą tajemną, że funkcjonowanie w instytucjach opartych na porządku hierarchicznym (administracja, wojsko, korporacje) wymaga odpowiednich predyspozycji psychicznych.
A jeśli ich brak, to pomocny okazuje się człowieczy mechanizm adaptacyjny.
Fiodor Dostojewski ujął to tak, cyt: „ władza to nałóg, w niej nawet najpoczciwszy człowiek ordynarnieje do stanu dzikiej bestii. Dla jego umysłu stają się wówczas słodkie najbardziej wyuzdane zjawiska.”
I te właśnie obserwacje dyletanta Dostojewskiego empirycznie potwierdził prof. Zimbardo.
Czyż nie stoją one w oczywistej w sprzeczności z postulatem badań kandydatów na menedżerów?

Pozdrawiam serdecznie

P.s.
Wśród powodzi słów odnoszących się do mojej osoby, umknęła mi wzmianka o pozamarketingowych kwalifikacjach pana dr Boddy’ego.:)


Kocha... lubi... szanuje... By: scroll (22 komentarzy) 6 luty, 2012 - 22:01