Lagriffe,

Lagriffe,

nie znam się zupełnie,ale tak emocjonalnie to zawsze w “sporach” między Francją a Niemcami, jestem za Germanią.

Francja większość energii ma z atomowych elektrowni, ale Niemcy, faktycznie odchodzą od atomu na rzecz nowych źródeł energii.

Niektórzy nawet się tym bardzo zachwycają i uważają, że to przyszłość będzie:

http://www.polityka.pl/kraj/rozmowyzakowskiego/1522243,1,wywiad-iii-rewo...

Zacytuję długi fragment z tego wywiadu z Rifkinem:

Na razie chcemy budować elektrownię atomową.

O rany… To jest przeszłość, która próbuje wrócić pod pretekstem mniejszej szkodliwości dla środowiska. Ale to nie ma sensu. Nie bez powodu Niemcy zamykają swoje elektrownie, a Simens wycofuje się z rozwijania tej technologii. Na świecie jest 400 elektrowni atomowych. Wszystkie razem produkują 6 proc. prądu wytwarzanego na świecie. Gdybyśmy chcieli w ciągu 20 lat zwiększyć ich wydajność do poziomu 20 proc. światowej produkcji prądu, trzeba by zbudować 600 nowych elektrowni. Przez 20 lat trzeba by otwierać jedną elektrownię co tydzień. To jest nie do zrobienia. Świat nie ma takich mocy produkcyjnych. Po drugie, wciąż nie wiemy, co robić z odpadami. Już dziś przechowywanie ich kosztuje miliardy dolarów i nikt nie wie, co dalej. Po trzecie, według Agencji Energii Atomowej nawet przy dzisiejszej liczbie elektrowni między 2035 r. a 2045 r. na świecie zacznie brakować uranu. Po czwarte, francuskie elektrownie potrafią przetwarzać uran na pluton. Ale wątpię, czy produkowanie plutonu w epoce terroryzmu ma sens i jest bezpieczne. I jeszcze jest problem ogromnej ilości wody, której w tych elektrowniach potrzeba. Czy Polska ma za dużo wody? Dlatego Niemcy wycofali się z tej technologii i poszli do przodu. Nie rozumiem, po co Polska miałaby cofać się do dwudziestowiecznych technologii i wizji rozwoju mając pod bokiem dobry niemiecki przykład zwrotu ku technologiom i systemom zgodnym z logiką XXI w.


Manipulacja By: lagriffe (35 komentarzy) 13 marzec, 2012 - 12:29