Grzesiu,

Grzesiu,

Nie zmyślaj! To mitologia, której zaprzeczam oczywiście, bo niezorientowany czytelnik gotów jeszcze wpaść w jej sidła i jak pewien kronikarz (WO) ze znawstwem twierdzić, że “Free” na tej imprezie to był FYM, a nie nasz poczciwy Freeman :) Nikomu wtedy nie śniło się nic w rodzaju TXT. To był wczesny etap fajności S24, upijania Jankesa, i takich tam klimatów. Fajnie było, no i TXT przecież nie miałoby po co w ogóle zaświtać komukolwiek, gdyby nadal było fajnie. Faktem jest tylko, że późniejsza trójca założycielska TXT tam właśnie się spotkała po raz pierwszy. Nie ma na to rady!


Jarecczak po raz pięćdziesiąty By: sergiusz (19 komentarzy) 24 styczeń, 2013 - 18:24