Grzesiu

Grzesiu

Nie mam powodu by nie wierzyć Sergiuszowi. Gdyby faktycznie “ojcem chrzestnym TXT” był Nicpoń, to byłoby zauważalne już na początkowym etapie istnienia tego miejsca. Wtedy moja klawiaturowa łapa też by tu nie postała. Nigdy!
Ale raczej nie był (wystarczy prześledzić obecność różnorodnie zorientowanych blogerów w początkowej fazie istnienia TXT). Ja tu przylazłam za Igłą, którego bardzo mi teraz brakuje. Brakuje tym bardziej, bo chciałabym mu powiedzieć, że w kilku sprawach miał rację, a ja wcześniej tego nie dostrzegałam. Ot, choćby takie uczestnictwo w “demokratycznych wyborach”.


Jarecczak po raz pięćdziesiąty By: sergiusz (19 komentarzy) 24 styczeń, 2013 - 18:24