Socjalistyczny kryzys


 

Socjaliści i komuniści całego świata mają wielką radochę. Świat zachodni ma kłopoty. Socjaliści i komuniści wykorzystują sytuację i próbują wmówić ludziom, że kryzys jest spowodowany wolnym rynkiem, liberalizmem w gospodarce, własnością prywatną.
JEST TO JEDNE WIELKIE OSZUSTWO (jak wiele rzeczy, które mówią komuniści).
Kryzys jest spowodowany wyłącznie brakiem wolnego rynku, brakiem własności prywatnej, brakiem liberalizmu w gospodarce.
Wielkie giełdowe korporacje, wielkie instytucje finansowe, nie mają prawdziwego właściciela, nie działają na wolnym rynku, tylko mają wsparcie socjalistycznych (korporacyjnych) rządów, od USA, po Rosję.
Banda cwaniaków w pseudoprywatnych bankach, pseudoprywatnych fabrykach żeruje na łatwowierności i bezbronności zwykłych ludzi, dokładnie tak samo jak to robili komuniści w PRL-u.
Fikcyjna socjalistyczna ekonomia nie może funkcjonować. Łańcuszki świętego Antoniego muszą od czasu do czasu pękać. Przykre, że takie pęknięcia bolą głównie zwykłych ludzi, a nie tych, co nas wszystkich robią w konia.

Średnia ocena
(głosy: 0)

komentarze

i to jest ciekawe, prawda?

podobnego zdania są ekonomiści z Centrum im. Adama Smitha, czyli dla niewtajemniczonych, instytucji, która propaguje idee twórcy liberalnej doktryny gospodarczej.
Dzisiejszy świat neoliberlany nie ma wiele wspólnego z ideą równego dostępu wszystkich podmiotów do rynku. Robert Gwiazdowski porównał to kiedyś do korporacyjnego komunizmu PRL-owskiego.
Zawsze przy takiej okazji mówię, że liberalizm z neoliberalizmem ma tyle wspólnego co krzesło z krzesłem elektrycznym.

Pozdrawiam

kułak i spekulant


Najlepszym dowodem, że to _socjal_

jest wpuszczenie w to państwowych pieniędzy.
Przecież prywatnemu by nie dali.


Patrzę na Gwiazdowskiego

z coraz większym niesmakiem.
Z jednej strony wielkie tyrady za wolnym rynkiem.
Z drugiej strony szefowanie RN ZUSU, perelowoskiej organizacji w stanie czystym.
Jakoś go to nie gryzie?


@ Autor

Czy mógłby Pan doprecyzować co Pan ma na myśli?
A mianowicie: czym jest spowodowany kryzys?; w jaki sposób wielkie korporacje nie mają “prawdziwego właściciela”?; co to znaczy “pseudoprywatne” fabryki i które?; co jest “wielkim oszustwem”?
Przyznam szczerze, że w tej chwili nie widzę specjalnej różnicy jeśli chodzi o formę wypowiedzi między Panską a jakąś “komunistyczną”. Tylko wektor ma zwrot przeciwny, jeśli mogę tak napisać.
Z treścią, co napisałem wyżej mam kłopot. A jak zdążyłem się zorientować domyślanie się, co autor miał na myśli grozi poważnymi konsekwencjami.

Dziękuję.


@ Kazik

W prywatnym przedsiębiorstwie właściciel myśli o swoim zysku nie tylko za miesiąc, ale i za 20 lat, bo chce wyposażyć swoje dzieci. W spółce giełdowej rządzi kupa cwaniaków, którzy chcą się nachapać jak najprędzej, bez oglądania się na to, co będzie w przyszłości.
Kiedy jest normalny właściciel, to sobie zatrudnia najlepszego dyrektora za jak najmniejszą pensję. Rozproszeni właściciele giełdowi nie mają jakiegokolwiek sposobu kontrolowania zarządu, który tak ustawia zakład pracy (np., bank), aby to im przynosiło zysk.

Hazelhard


@ Hazelhard

Dzięki za odpowiedź. Rozumiem jednak coraz mniej.

Czy Pan chce giełdy zlikwidować? A nie myśli Pan, że lepiej byłoby sensownie uregulować rynek bankowy? Nie trzeba nawet daleko szukać. Polskie regulacje są całkiem niezłe. Kiedyś amerykańskie też były niezłe, dopóki ich nie zniesiono w ostatnim dziesięcioleciu.

A to zdanie: “Kiedy jest normalny właściciel, to sobie zatrudnia najlepszego dyrektora za jak najmniejszą pensję.” dociera do mnie w sposób jednoznacznie negatywny.
Pewnie dlatego, że ja uważam że poziom wynagrodzenia zarządu/dyrektora winien być adekwatny do wyników spółki. A nie “najmniejszy”.

Ktoś tu napisał, że amerykański neoliberalizm zamiast liberalizmu przypomina wolną amerykankę. I ja się z tym poglądem zgadzam.

Pozdrawiam.


Subskrybuj zawartość