Tak trudno...

Z zachodem słońca zachodzi dzień,a wraz z nią Twoja twarz.
Noc,a wraz z nią sny,w których nieustannie widzę Ciebie.
Gdy wkońcu budzi się nowy dzień,Ty wraz z nim-przed moimi oczami.
To przecież budzi się nowe życie,lecz ten sam ból i cierpienie.
Tak trudno pogodzić się z tą codziennością...

Średnia ocena
(głosy: 0)

komentarze

odpowiem

tym:
http://tekstowisko.com/marekpl/54286.html

pozdrawiam :)

PS
Kiedy budzi sie nowy dzień nie oznacza to wcale, że budzi się nowe życie, życie już trwa, jak wczoraj…
nadzieja na nowe, lepsze życie, to tak


Panie Marku

Dziekuję za ten komentarz. Pisząc“budzi się nowe życie” była to przenośnia:)
I ja pozdrawiam.


Mam wrażenie

że doskonale Cię rozumiem…


Jak dla mnie ostatni zdanie jest kluczowe,

codzienność przytłacza czasem, najbardziej rano albo czasem pustą, samotną nocą, choć wtedy to raczej conocność:)

Pozdrówka.


Subskrybuj zawartość