Dziecko czy może już nie?


 

Mama wbiega z córką (wiek ok.10 lat) do tramwaju.Wiek dziewczynki wywnioskowałam po buźce i z poźniejszej rozmowy,ponieważ w swoim stroju wygładała na jakieś 15,16 lat.Mama również swoim strojem córce dobrego przykładu nie dawała więc co się dziwić. Za mną było wolne miejsce więc mama usiadła a córka stanęłą obok niej.Zaczyna się rozmowa,chcąc nie chcąc wszystko słyszałalam.Rozmowa ta wywarła na mnie ogromne wrażenie.Mianowicie:zaczyna się niby normalnie mama się pyta jak ci minął dzień w szkole kochanie?po czym dziewczynka przechwalając się wymienia wszystkie przedmioty po kolei i zdaje pełną relację mamie,krytykując przy tym swoje koleżanki oraz nauczycieli widać,że ma bardzo wysoką samoocenę,uważa się za najlepszą co ciekawe uzywa takiego słownictwa (co najmniej osoby dorosłej),ze byłam w szoku.Mama uważa wypowiedz córki za normalną i nie zwraca uwagę na słownictwo.Następnie chwila ciszy i dziewczynka mówi do mamy:“mamo a wiesz,że dzisiaj po Justynę przyjechał do szkoły jej osobisty kierowca….i to takim samochodem(westchnięcie… z zachwyceniem opisuje szczegółowo wygląd auta)“mama tylko przytakuje przyznając rację corce i podzielając jej zdanie.
Jak będzie wyglądało życie tej dziewczynki za 15,20 lat?gdzie jest jej prawdziwe dzieciństwo?czy tak właśnie powinno wyglądać?

Średnia ocena
(głosy: 0)

komentarze

a czy jest uniwersalna

recepta na dzieciństwo?
Czy 10-letnia 15-latka nie może się zachwycać samochodem? Czy wyszukane słownictwo jest niekorzystne dla 10-letniej, 15-latki?


Recepta

Wydaje mi się,ze akurat w tym przypadku jest to niekorzystne,chociaż zgadzam się,ze uniwersalnej recepty na dzieciństwo nie ma…pozdrawiam


dzieciństwo

w obecnych czasach obserwujemy zmiany nie tylko w sposobie mówienia ‘dzieci’. prowadząc zajęcia w szkole na każdym kroku moge zaobserwować, że ‘dzisiejsze’ dzieci w porównaniu z tymi ‘za moich czasów’ bardzo się różnią. najbardziej to widzę np. w okresie komunii, kiedy to dla mnie np. wielkim szczęściem i super podarunkiem był rower, a teraz… coraz częściej dzieciaki sie prześcigają w coraz to bardziej ‘wypasionych’ telefonach rywalizując w wymienianiu coraz bardziej nowoczesnych funkcji jakie posiadają ich cuda technologii… aż boje sie pomyśleć co bedzie za 5, 10, 15 lat… może samochody, skutery itp, ehhh. pozdrawiam


Dziecko czy może już nie?

Dziecko.
Zdecydowanie.
Mamuśka zresztą to też dziecko.

Pozdrawiam


zaraz ... co w tym jest nie tak?

jak przeczytałem o słownictwie to przygotowałem się na to, że polecą bluzgi… a tu…

nie rozumiem też dlaczego niektórych interesuje to jak wychowują i jakie mają relacje z ich dziećmi. czyli po prostu co to autora obchodzi?

“I don’t need to fight
To prove I’m right”


dziecko...

Ciekawe co autorka chciała przekazać swoim tekstem?Co w tym złego ,jak dziecko posługuje się “takim słownictwem”, może świadczy to o jego inteligencji?
Moja córka w wieku 10 lat też zachwycała się samochodami, znając przy tym wszystkie marki i modele . Czy ma to świadczyć o tym,że nie miała dzieciństwa? Nie sądzę...


widać dla autorki dziecko

powinno seplenić i babrać się w piachu

“I don’t need to fight
To prove I’m right”


a co powiedziec

o mojej corce lat 4, ktora z pelnym przekonaniem twierdzi, ze nabedzie sobie samochod Ferrari, i samochody te bezblednie wylawia jej bystre oko.
A ze kontakt z polskojezycznymi rowiesnikami ma rzadki, wiec zasob slownictwa czerpie chcac nie chcac od 35-latkow. Czy mam sie zaczac bac, jak bedzie wygladalo jej zycie za 15, 20 lat?


re: Dziecko czy może już nie?

Witam.A co powiedzie Państwo na temat 7 latki ,która ma pomalowane paznokcie na rączkach i stópkach nosi biżuterie oraz używa orginalnych drogich perfum ma lekki makijaż i to nie tylko po zajęciach szkolnych,w szkole również...czy to również jest normalne? Pozdrawiam


@Katkuz

To nie jest normalne.
Ale jak to mówią...
“W granicach odpowiednio szeroko pojętej normy wszyscy jesteśmy normalni”

Pozdrawiam


Panie Docencie

Nie uważam,ze dziecko powinno seplenić i babrać w piachu…ale na wszystko powinna przychodzić odpowiednia kolej a coraz częściej obserwuję.ze jest wręcz odwrotnie i wydaje mi się,ze nad tym własnie trzeba by było się zastanowić.


Hm, niektórzy się rzucili na autorkę,

ale przeciez ma racji duzo, są często “dorosłe dzieci”, znaczy którym rodzice pozwaja choćby na to co w ostatnim komencie Kaktuz pisze lub traktują dzieciaki jako dorosłe.

Nie chodzi, że dziecko ma nie umieć się ładnie wysławiać czy znać na samochodach, tylko, że czasem zabija się jego naturalność i narzucając różne rzeczy lub pozwalając na nie, sprawia się, że to dziecko sprawia wrażenie “sztucznego”/ugrzecznionego.

Taki mały dorosły, bez tej radości/niesforności/nawet i głupoty jaka przecież w dzieciństwie jest czyms naturalnym i jest jakimś etapem w dorastaniu.

pzdr


Panie Radecki

Ma Pan rację:) również pozdrawiam


Panie Grzesiu

Dokładnie o tą naturalność mi chodzi,tak często jej brakuje…a pod wplywem otoczenia coraz trudniej będzie ją wydobyć...

I ja pozdrawiam:)


Kaktuz,

jeśli nie masz nic przeciwko to prosiłbym bez “pan”,

Bo ja też “Pani Kaktuz” nie piszę, bo jakoś mi nie brzmi.

Pozdrawiam.


Grzesiu:)

Oczywiście nie mam nic przeciwko:)Miło mi.
Pozdrawiam


No to ja też

Proszę bez “Panowania:
;)


>autor

“A co powiedzie Państwo na temat 7 latki ,która ma pomalowane paznokcie na rączkach i stópkach nosi biżuterie oraz używa orginalnych drogich perfum ma lekki makijaż i to nie tylko po zajęciach szkolnych,w szkole również...czy to również jest normalne? Pozdrawiam”

co powiem? to nie jest moja sprawa.

“I don’t need to fight
To prove I’m right”


dziecko

A czyja to jest wina,że dziecko ma pomalowane paznokcie, makijaż?? Czyż nie dorosłych? Wszyscy winią dzieci za ich zachowanie ale nie oszukujmy się ,dzieci czerpią przykład z nas dorosłych.


Tak sobie myślę

że chyba komentatorzy nie zrozumieli dobrze intencji Autorki tego wpisu.

Bo jakoś nie chce mi się wierzyć, aby wydawała im się normalna sytuacja, w której hoduje się stada bezmyślnych materialistów, lub panienki dla ktorych życiowym priorytetem jest kolczyk w pępku.


Subskrybuj zawartość