Ku nowej formule - wpis końcowy

To miał być wyłącznie komentarz do wpisu Szanownego Pana Igły, zamieszczonego na stronie głównej portalu (http://tekstowisko.com/igla/59495.html). Z racji, że treść komentarza dotyczy nie tylko osoby Szanownego Pana Igły pozwoliłem sobie jednak na inną formę, czyli wpis na moim blogu.

Serdecznie dziękuję Szanowny Panie Igło za wymienienie mojego nicka w Pańskim wpisie. O ile dobrze dostrzegłem chyba nawet aż ze dwa razy. To bardzo miło z Pana strony. Co zaś się tyczy komentarza odnośnie tekstu to z jednej strony cieszę się, że Pan o mnie nie zapomniał w tej całej swojej “misyjności”, a z drugiej strony martwię się, że spędzam Panu sen z powiek. Sumienie nakazuje mi niezwłocznie coś z tym zrobić, choćby z dbałości o Pana zdrowie. Ale cóż, tak to już jest z niektórymi ludźmi, stąpającymi po tym ziemskim padole, którzy najpierw widzą siebie, jako osobę najdoskonalszą, potem długo, długo nic. Dopiero na samym szarym końcu zauważają całą resztę spauperyzowanych kmiotów. Co więcej mając ich (jak i Pan – proszę przeczytać sobie na głos co Pan napisał o ludziach w ogóle) w przysłowiowej (przepraszam za zwrot) dupie. Co więcej, Pana nadprzyrodzone zdolności pozwalają Panu, czemu niejednokrotnie dał Pan przykład choćby w komentarzach na moim blogu, telepatycznie czytać innym w myślach, wiedzieć jak żyją, co słuchają, czytają, oglądają, jak kochają, nienawidzą, czy kradną, czy też nie, bija zonę, może nie biją, zdradzają partnerów, myją zęby po posiłku, ba a nawet czy zmieniają codziennie skarpetki. Wszystko Pan widzi ze “swojego nieba”.

Czyli co? Mesjasz! Panie Igło, jest Pan nowym Mesjaszem! No, bo nie może być, że Pan ze służb specjalnych, wirtualny James Bond lub nie daj Boże Stirlitz. No chyba, że zakłada Pan bliżej nieokreśloną sektę.
Niemniej życzę Panu powodzenia i sukcesu, tym bardziej, że jak przystało na wybrańca musi się to skończyć Pańskim cierpieniem na krzyżu. Ba, z Pańskiego ostatniego postu wynika, że już Pan sobie krzyż sam zmontował.
A stabilny chociaż, czy tylko atrapa?
Zasmucę jednak Pana, nie będzie aż tak biblijnie z Panem do końca. Nie widzę potencjalnych oprawców, gdyż ludzie są inni niż Pana wersja postrzegania otaczającego Go świata, która zrodziła się w Pana głowie podczas budowania swojego ofiarnego ołtarza – zwanego blogosferą.

Myślę, że to chyba tyle co miałem do „wybredzenia”.

Jednak żeby zakończyć ten komentarz/tekst nieco milszym akcentem a i Panu zasadniczo poprawić złe samopoczucie oraz wpłynąć kojąco na Pana rozterki robie jeszcze jeden krok do przodu. Aby Pana “filozoficzny projekt” się ziścił – ZAMILKNĘ NA DOBRE.

Zamilknę z trzech powodów. Pierwszy, o którym wspomniałem jako NAJWAŻNIEJSZY, czyli w trosce o Pana zdrowie . Drugi, z powodów niezrozumienia przeze mnie jakże bardzo merytorycznych i wyrażonych w rzeczywisty sposób, jak na prawdziwą debatę przystało, rzeczowych argumentów na temat moich wypowiedzi, sprowadzających się do słowa – bredzenie. I z trzeciego powodu prozaicznego. Nie rajcuje mnie przynależność (nawet wirtualna) do żadnych sekt, w tym politycznych, gdzie myśl, świadomość, nauka i spostrzeżenia mają być niczym innym jak odzwierciedleniem poglądów jej Guru. Jak Pan wie, a skoro nie to się dowie, pisuję na S24. Portalu, gdzie moje skromnie wypowiadane zdania, nie przynoszą mi, ani miłych słów, ani pochwały. I osobiście, ani mnie to grzeje, ani też ziębi. Gdyż nie o to chodzi podczas debaty i ścierania się poglądów. Z małą jednak różnicą. Tam przynajmniej Twórcy i założyciele nie nakazują mi “pierdzieć w oponkę” w rytm ogólnie przyjętej jednostronnej „nawalanki”.

Moją decyzję o odejściu (dla Pana w prezencie), może Pan uznać za swój wielki czyn przekuty wręcz w sukces. Kolejne niechybnie czekają podczas przeprowadzania “nieświadomych, głodnych i spragnionych głoszonych przez Pana prawd” przez historycznie rozstępujące się morze. Niestety, do biblijnej manny już ręki nie przykładam. Radź dalej Pan sobie sam. Tak dobrze nie ma. To już będzie Pana “boski” ruch” w kreowaniu, jak to Pan nazwał, “nowej formuły”.

Wszystkim, bez wyjątku, którzy kiedykolwiek zabrali jakikolwiek głos na moim blogu bardzo serdecznie dziękuję. W tym Panu, Panie Igło – krynico wszelkiej mądrości i najjaśniejszy ogniu światłości. Dziękuję za komentarze, dziękuję za Wasze notki, za Wasze zdjęcia, za muzykę, za spostrzeżenia i zwykłe “bredzenie” (to za Mistrzem), o wszystkim i o niczym. Dziękuję właśnie za to, za wszystko co tutaj przedstawialiście. Mogłem się tym nieskrępowanie cieszyć, pomimo “pitolenia”, które odbiegało od gólnoprzyjętej misji i formuły portalu. Tych, których kiedykolwiek i czymkolwiek uraziłem bardzo gorąco PRZEPRASZAM. Postaram się tutaj już nie zaglądać, bloga skasować w całości, aby nawet mój złowrogi duch, nie zakłócił wyłaniającego się z mgły nowego otwarcia, nowego świata, nowej krainy szczęśliwości tak mozolnie budowanej przez postać, śmiem twierdzić, o niewyobrażalnym wręcz “geniuszy twórczym”. Co więcej, abym nie zakłócał WOLNOŚCI SŁOWA!

PS. A na przyszłość, gdy będzie Szanowny Pan tworzył swój kolejny pozaziemski projekt, proszę z góry jasno i przejrzyście go sprecyzować, że jest on wyłącznie przeznaczony tylko dla tych co potrafią tak “mundrze” myśleć jak Pan, a reszcie “pitolących i bredzących”, mających odmienne spojrzenie na świat, wstęp zakazany. Choć z drugiej strony, nie. Nie musi Pan informować, gdyż żadną tworzoną przez Pana formułą nie będę zainteresowany jak i Pan moją osobą również nie będzie. Osobą obarczoną straszną przypadłością, związaną z moralnym upadkiem, ludzkim zepsuciem i skarłowaceniem wynikającym w dużej mierze z zaglądania choćby czasem do mediów (tych wybitnie kurwiszczych – cytat Igła).

Pozdrawiam wszystkich bardzo serdecznie

Z wyrazami szacunku

Mireks

“Aliena vitia in oculis habemus, a tergo nostra sunt”

Średnia ocena
(głosy: 0)

komentarze

To miło Mireksie, że

poświęcasz mi tyle liter ( w domyśle czasu ).
Masz rację, szkoda czasu na wzajemne niezrozumienie.

Pozwalam sobie jednak, pozostawić ciebie w pamięci.
Jako Kogo?
Ano właśnie jako odnośnik.

Kogoś kto stoi w punkcie – zero.
Czyli jest tylko kim?

No właśnie, tego nawet akademicko/profesorskie konsylium ci nie przetłumaczy.

I Ty zostań przy swoim, a ja tez..


Aha..

Żebym był dobrze zrozumiany..
Bo słowa znaczą wiele..

Traktuję twoje pisanie/blogowanie jako coś w rodzaju południka w Greenwich albo odlewu bezmyślności w Sevres.

I tyle.


re: Ku nowej formule - wpis końcowy

Gratulacje wykurzenia jeszcze jednego sensownego blogera.


Z uwagi na liczbę mnogą w tagu 'włodarze'

zgłaszam stanowczy sprzeciw i przypominam, że indywidualne wypowiedzi ‘włodarzy’ nie są stanowiskiem ‘włodarzy’, w sensie Redakcji TXT, tylko są ich wypowiedziami osobistymi.

Przykro mi, że podjął Pan taką decyzję i pozostaje mi uszanować Pański wybór, ale w tej sytuacji muszę podkreślić, że indywidualne starcia pomiędzy blogerem Mireksem i blogerem Igłą nie mają nic wspólnego z Redakcją TXT i proszę tego nie łączyć.

Pozdrawiam.


Eh, na pożegnanie będę szczery:)

Mireksie, sorki ale napisałeś pełen egzaltacji, urażonej(?) dumy, bez dystansu tekst.
W dodatku pełen swoich jakis uogólnień, etykietek i fobii, choćby te o misyjności portalu itd

W dodatku rozciągasz osobę Igły na wszystkich piszących na TXT.
Poza tym nie zauważasz, że tekst Igły w ogóle nie był o tobie, mimo jednej czy dwu wzmianek.

Ja w owym tekście byłem pieprząca wersją o połnocy:)Kaczyńskiego czy kaczkowskiego, sam Igła chyba nie wie, i jakoś z tego powodu egzaltowanych tekstów i urażonych nie piszę.

Pisz gdzie chcesz, ale po co takie zabawy w odchodzenie/obrażanie się/egzaltowanie itd

Jak dla mnie wpisałeś się znakomicie w tezy ostatniego mojego tekstu
Nie wiedziałem, że taką siłę oddziaływania mam;)

Zrestzą Igła też się wpisuje w niego czesto.

P.P.S. A i tekst Igły momentami był i samokrytyczny i autorironiczny.

Pozdrawiam i wyluzuj:)


Grzesiu

Jesteś wyjątkowo tolerancyjny:) Komentarz Pana Igly na Twój temat uznałam za wielce szpetny.
A opinie o pozostałych blogerach? Nihil novi.

Zdążyłeś przeczytać usunięty komentarz Pana Igły?

‘Pisz gdzie chcesz, ale po co takie zabawy w odchodzenie/obrażanie się/egzaltowanie itd’
A może to nie zabawa?


Agawo, e tam tolerancyjny,

po prostu niektórych lubię, więc jestem pobłażliwy dla ich tekstów róznych i różniastych.

A moim zdaniem to zabawy, bo nic z nich nie wynika.

Ja wzorem deMello wyznaję zasade, że obrazając się na kogoś pokazuję mu swoja słabość i że przegrałem.
Więc wszelkie opinie negatywne na mój temat mnie bawią, chyba że to sa jawne kłamstwa, manipulacje lub rzeczy dotyczące mojego zycia prywatnego, mojego patriotyzmu, religii, rodziny itd.

Ale o tym że smęcę i pitolę bzudry w necie czy że jestem nudziarzem?
No sorry, ale za takie coś mam się obrażać.
Czy za to że ktoś mi napisze, żem lewak/prawak/ pajac/kretyn/gupek?

No i dobrze, co to za blogowisko bez wiejskiego gupka by było?
I bez krytykantów jego i jego tekstów?
:)

A komentarz zniknięty był nie teges, znaczy głupi, ale obstawiam, że Igła lub redakcja go usunęli, nie MIreks, więc sami uznali, że niewłaściwy jest.


Grzesiu

‘Ja wzorem deMello wyznaję zasade, że obrażając się na kogoś pokazuję mu swoja słabość i że przegrałem.’
Bardzo piękna dewiza.
Ale kiedy ktoś permanentnie powtarza że jestes miernikiem ludzkiej glupoty i zbyt pózno zrozumialeś że powinieneś odejść?
Można z poblażaniem się usmiechnąć.
Ale nie dziwi mnie wcale postawa bardziej emocjonalna czyli trzaśniecie drzwiami.


Agawo,

nie, no ja rozumiem postawe emocjonalną, ale bez przesady, ten tekst trochę przesadny mi się wydaje.
Taki barokowy wręcz i przegadany, bardziej by zadziałało kilka zdań wyjaśnienia na koniec, że odchodze, bo to, t i to.

Podobno mądrzy ludzie twierdzą, że pisanie to w głównej mierze skreślanie:)

pzdr


Grzesiu

A najzabawniejszy jest fakt, ze takie akcje pięknie komponują sie w nowy internetowy trend, który można w skrócie okreslić Reglamentacja dostępu i moderowanie treści.


W sprawie trendów internetowych

zapraszam do pogadania pod moim ostatnim tekstem, bo tu w sumie nie ma co Mireksowi spamować.

Pzdr


O żesz Ty, Grzesiu,

“Podobno mądrzy ludzie twierdzą, że pisanie to w głównej mierze skreślanie” – znowu się czepiasz?:)

Choć po trosze to prawda, tak jak to, że pola są pełne rzeźb. Trzeba tylko z tych polnych kamieni zdjąć to co zbyteczne.:)

krótkie, stanowcze i ostateczne żegnam i dobranoc.

Ps.
Tylko na dziś, oczywista. Nie ma lekko:)


Subskrybuj zawartość