To na Podlasiu jest doskonała kiszka ziemniaczana, no i marynowana ( ?) słonina.
Na moje oko i smak, to jest dobrze wysuszona/skruszała nasolona i lekko przyprawiona słonina, która sobie powisiała w zimnym miejscu.
Jest krucha. Podają ją ze cebulą skropioną octem.
A pamiętam jeszcze taka słoninę z UNRRY, z takich wiader jak teraz farba jest sprzedawana.
I suche mięsa i kiełbasy, jakie nadal robi się w naszej rodzinie. Tylko sól, saletra i przyprawy, i potem musi to wisieć ze 2-3 tygodnie, żeby się mięso skruszyło.
Można to jeść/trzymać miesiącami.
Mój wuj wędkarz podarował nam kiedyś słoik solonej ikry z łososia złapanego w Łynie.
Mniam, niech się kawiory schowają.
Igła
Ze wschodnich specjałów
To na Podlasiu jest doskonała kiszka ziemniaczana, no i marynowana ( ?) słonina.
Na moje oko i smak, to jest dobrze wysuszona/skruszała nasolona i lekko przyprawiona słonina, która sobie powisiała w zimnym miejscu.
Jest krucha. Podają ją ze cebulą skropioną octem.
A pamiętam jeszcze taka słoninę z UNRRY, z takich wiader jak teraz farba jest sprzedawana.
I suche mięsa i kiełbasy, jakie nadal robi się w naszej rodzinie. Tylko sól, saletra i przyprawy, i potem musi to wisieć ze 2-3 tygodnie, żeby się mięso skruszyło.
Można to jeść/trzymać miesiącami.
Mój wuj wędkarz podarował nam kiedyś słoik solonej ikry z łososia złapanego w Łynie.
Igła -- 15.01.2008 - 14:00Mniam, niech się kawiory schowają.
Igła