Sajonaro,

Sajonaro,

myśmy z Krymu wracali: dzień jazdy, nocleg w Barze, niemal dzień jazdy. No i ta granica.
A integrację popieram, tylko siły trzeba na nią mieć – zdecydowanie raczej męską, że seksizmem trącę.


Nie uciecze? By: Agnieszka (8 komentarzy) 25 styczeń, 2008 - 12:16