z całym szacunkiem poruszyłeś temat rzekę.
Wszyscy mamy tu niefajne obserwacje i można je mnożyć bez liku,ale po co?
Rozwijanie tego wątku to psucie sobie i innym nerwów.
Nie dorosliśmy jeszcze do sprawowania jakiejkolwiek władzy.Jesteśmy ubodzy ciałem i duchem.
Wynaturzeń wszędzie do jasnej cholery i ciut.
Wiem,że za swojego życia nie doczekam konkretnych jakościowo zmian w rządzie i we władzach szczebla wszelakiego w szczególności,ale może moi prawnukowie?
Kiedyś,będzie ,góra dwa jak się dowiedziałem,że prezes jednego z polskich,no prawie polski,banków zarabia miesięcznie ok.660 tysiecy zł.
Czy taka pensja może być standartdem dla najlepszych menadżerów?
Stary
z całym szacunkiem poruszyłeś temat rzekę.
Wszyscy mamy tu niefajne obserwacje i można je mnożyć bez liku,ale po co?
Rozwijanie tego wątku to psucie sobie i innym nerwów.
Nie dorosliśmy jeszcze do sprawowania jakiejkolwiek władzy.Jesteśmy ubodzy ciałem i duchem.
Wynaturzeń wszędzie do jasnej cholery i ciut.
Wiem,że za swojego życia nie doczekam konkretnych jakościowo zmian w rządzie i we władzach szczebla wszelakiego w szczególności,ale może moi prawnukowie?
Kiedyś,będzie ,góra dwa jak się dowiedziałem,że prezes jednego z polskich,no prawie polski,banków zarabia miesięcznie ok.660 tysiecy zł.
Czy taka pensja może być standartdem dla najlepszych menadżerów?
Pozdrawiam
Zenek -- 25.01.2008 - 15:21