Ja na Pani obecność i gadulstwo nigdy nie narzekam. Wprost przeciwnie. Łaknę jak kania dżdżu.
Poza tym, jeżeli akurat nie zapieni się Pani ze względów światopoglądowych, zawsze można liczyć na bystrość Paninego intelektu. Któż trafniej niż Pani utrafiłby w obydwie warstwy powyższego drobiazgu.
Co do polityki: to zawsze był spektakl i taki miał być. Majestat się tego domagał. Bez spektaklu zawsze ktoś mógłby zauważyć goliznę, prawda? To, na czym powinno nam zależeć, żeby artyści odgrywali z zaangażowaniem, bo mają płacone. I jak zamawiam clowna, to nie życzę sobie, żeby żałobny dziad mi odwalał Króla Leara. I vice versa...
A nasze internetowe alter idem? To zawsze jest bomba z opóźnionym zapłonem. Podziwiam tych, co pokazują swoje zdjęcia i podpisują tak jak w dowodzie. I już nawet nie pamiętam, dlaczego tak nie robię. Ale prawda o nas i tak się sączy po marginesach. Kiedyś w Usenecie miałem taką praktykę, że jak ktoś do mnie napisał na priv, to potem odpowiadałem, jako ja.
Ale jakoś mi przeszło i to chyba skutkiem cudzych, nie moich doświadczeń. Jedyne co mogę powiedzieć dobrego o sobie, w tym kontekście, to tylko to chyba, ze powstrzymałem się tym razem przed odmładzaniem się, choć to tak korci…
Pani mnie z kimś myli
ustawicznie, Pani Magio.
Ja na Pani obecność i gadulstwo nigdy nie narzekam. Wprost przeciwnie. Łaknę jak kania dżdżu.
Poza tym, jeżeli akurat nie zapieni się Pani ze względów światopoglądowych, zawsze można liczyć na bystrość Paninego intelektu. Któż trafniej niż Pani utrafiłby w obydwie warstwy powyższego drobiazgu.
Co do polityki: to zawsze był spektakl i taki miał być. Majestat się tego domagał. Bez spektaklu zawsze ktoś mógłby zauważyć goliznę, prawda? To, na czym powinno nam zależeć, żeby artyści odgrywali z zaangażowaniem, bo mają płacone. I jak zamawiam clowna, to nie życzę sobie, żeby żałobny dziad mi odwalał Króla Leara. I vice versa...
A nasze internetowe alter idem? To zawsze jest bomba z opóźnionym zapłonem. Podziwiam tych, co pokazują swoje zdjęcia i podpisują tak jak w dowodzie. I już nawet nie pamiętam, dlaczego tak nie robię. Ale prawda o nas i tak się sączy po marginesach. Kiedyś w Usenecie miałem taką praktykę, że jak ktoś do mnie napisał na priv, to potem odpowiadałem, jako ja.
Ale jakoś mi przeszło i to chyba skutkiem cudzych, nie moich doświadczeń. Jedyne co mogę powiedzieć dobrego o sobie, w tym kontekście, to tylko to chyba, ze powstrzymałem się tym razem przed odmładzaniem się, choć to tak korci…
yayco -- 08.02.2008 - 23:56